NATURA BRAMY

Rynki Ekonomia Gospodarka Świat i czasem Polityka

Hej, Tadeusz. Wajchę przełóż!

24 Komentarze

Ten wpis miał być zamieszczony już tydzień temu, i był wtedy gotowy w ok. 60%. Niestety z tzw. „ważnych przyczyn osobistych” zamieszczam go dopiero teraz. Tydzień temu jego wymowa byłaby o wiele silniejsza. Dziś, gdy rynki pogłębiły tendencje, zapoczątkowane w zeszłym tygodniu, zauważenie ich nie jest już tak trudne, więc i wymowa tekstu słabsza, co nie znaczy, że treść już się zdezaktualizowała. To tyle słowa wstępnego, możemy już przejść do zasadniczej treści wpisu.

W tych dawnych czasach, gdy jeszcze chodziłem do szkoły, imię Tadeusz było dość popularne wśród dzieciaków, nie to, co dziś. W moim roczniku było paru Tadków. Jak to wśród dzieci, ulubionym naszym zajęciem było bieganie za jednym z owych Tadków i wołanie sentencji, która dała tytuł niniejszemu wpisowi. Jaki to ma związek z tematem wpisu? Wkrótce się przekonamy…

Zacznijmy od pewnego komunikatu. To po nim zacząłem pisać ten tekst, choć od razu skończyć, mimo szczerych chęci nie było mi dane.

12.01. Rzym (PAP/Bloomberg) – Włochy sprzedały w czwartek bony skarbowe o wartości 12 mld euro, wobec takiego samego maksimum określonego w aukcji. Średnia rentowność 12-miesięcznych bonów wyniosła 2,735 proc. Na poprzedniej aukcji, z 12 grudnia rentowność osiągnęła 5,952 proc. Stosunek popytu do podaży wyniósł 1,47 wobec 1,92 podczas aukcji w grudniu. Włochy sprzedały również 136-dniowe bony przy średniej rentowności 1,644 proc. (PAP)

Komunikat, jak komunikat. Ale jeśli uwzględnić, że 12.01.12  jednoroczny Euribor wynosił  1,856% łatwo policzyć, że gdyby zastosować typowy carry trade na rentownościach, w jego najprostszej odmianie, czyli pożyczyć Euro na rocznym Euriborze i kupić za to roczne włoskie bony skarbowe, to po roku zysk z tej operacji wyniesie zaledwie 0,879% zainwestowanej kwoty. I przy tym wszystkim stosunek popytu do podaży wynosił jeszcze 1,47, co oznacza, że chętni kupili tylko 68% zamówionych papierów!

Ta sama operacja, wykonana jeszcze 12 grudnia 2011 (1y Euribor w tym dniu – 2,008%) da średnio po roku 3,944%. Różnica zasadnicza, prawda?

Jeśli ktoś miał wtedy jeszcze jakieś wątpliwości ( a wygląda na to, że inwestujący na polskim rynku akcji w sporej części do 12.01 je mieli), to po tej aukcji na pewno zauważył, że nawet na bardzo ryzykowne rynki płynność wróciła.

Nawiasem mówiąc, ta płynność we włoskich obligacjach nie pochodzi tylko od EBC, jak się to mogłoby na pierwszy rzut oka wydawać i jak to utrzymują niedźwiedzie. Kto chce, może sobie poczytać skrót lub pooglądać cały wywiad z Boaz’em Weinstein’em,  niegdysiejszym „cudownym dzieckiem” rynku derywatów kredytowych, który przyznaje, że jego Saba Capital ma długie pozycje w CDS na papiery dłużne Włoch. Wywiad pochodzi z Bloomberg TV:

http://www.safehaven.com/article/23972/sabas-weinstein-favors-italian-bonds-over-nations-bank-debt

Zgodnie z „zasadą karalucha w kuchni”, gdy widzisz jednego, bądź pewien, że jest ich więcej.

Weinstein na pewno nie jest sam. Takich jak on i jego Saba Capital  jest więcej. Jeśli są chętni, gotowi ubezpieczać włoskie papiery dłużne, biorąc na siebie ryzyko finansowe upadku tych obligacji, to w te papiery mogą wejść nawet inwestorzy instytucjonalni o zachowawczym podejściu do rynku. I wchodzą, ku rozpaczy Niedźwiedzi, które już widziały kosmiczne rentowności włoskich obligacji, a po nich totalne bankructwo Eurozony. Być może Weinstein się myli i przyjdzie mu zapłacić za tak optymistyczne podejście do kwestii włoskiego długu rządowego, ale przekonamy się o tym nie wcześniej niż wtedy, gdy znowu zacznie się globalne zaostrzanie polityki monetarnej. Ci, którzy robią coś głupiego z pieniędzmi, upadają wtedy, gdy pieniądz drożeje, a nie wtedy, gdy jest tani, jak teraz.

Globalny „Tadeusz” przełożył swoją wajchę i strumień pieniędzy znów płynie w Ryzyko, co od paru tygodni do znudzenia powtarzam, a co prognozowałem jeszcze na starym blogu na początku października.

Czy w tej sytuacji kogoś dziwi, że zaraz po aukcji na WIG20 doszło do „poszerzenia wzrostów” ? Przed aukcją rosło zaledwie kilka spółek z tego indeksu, reszta kołysała się w okolicach 0, by po ogłoszeniu wyników momentalnie aż 18 walorów weszło mocno w zielony kolor. Tak nawiasem mówiąc to ta właśnie aukcja dała bykom na WIG20 ostateczny impuls do agresywniejszego zachowania i akceptowania coraz wyższych cen zakupu papierów.

Dobrze, ale czy ta płynność na ryzykownych aktywach nie zniknie równie szybko, jak się pojawiła?

Takie „przełożenie wajchy” na skalę globalną nie odbywa się co miesiąc. Za tym strumieniem pieniędzy w kierunku Ryzyka stoją decyzje setek komitetów inwestycyjnych w wielu dużych  i małych funduszach, połączone ze względnie niską ceną pieniądza, pozwalającą im na zastosowanie zyskownych strategii inwestycyjnych . Gdy „na komitecie” zapadła decyzja: Kupujemy!, to ta decyzja ustawia działanie funduszu na długo. Jeśli nie do momentu zasadniczej zmiany ceny pieniądza (czyli oprocentowania pożyczek), którym fundusz finansuje swe inwestycje, to przynajmniej do momentu, gdy analitycy funduszu zauważą rosnące zagrożenie tejże zmiany.

Oczywiście w ramach zarządzania aktywami preferencje funduszu będą się zmieniać w czasie. Fundusz będzie przeważać te czy inne aktywa i zarazem niedoważać kolejne, by po pewnym czasie zmienić podejście i stawiać na inne konie, ale w ramach ogólnego obrazu hasło: „Kupuj Ryzyko!” będzie obowiązywać cały czas do chwili, gdy cena pieniądza, finansującego te inwestycje nie zacznie ulegać wyraźnej zmianie na gorsze.

Jak takie „przestawienie wajchy” działa na skalę globalną, możemy zobaczyć poniżej:

Oto wykres pary dolar/meksykańskie peso (USD/MXN):

USD/MXN weekly

Wykres dolar/koreański won (USD/KRW):

USD/KRW weekly

Wykres dolar/indyjska rupia (USD/INR):

USD/INR weekly

Wykres dolar/brazylijski Real (USD/BRL):

USD/BRL weekly

Na koniec tego krótkiego przeglądu obrazków z walutami, spójrzmy na USD/HUF czyli parę dolar/forint. Podobno z Węgrami kiepsko:

USD/HUF weekly

chyba jednak nie aż tak bardzo, sądząc z tego, co widać na wykresie forinta. W tym akurat przypadku odejście od oporu nie musi skutkować dłuższą zmianą kierunku, to może być tylko zbieranie sił przed przełamaniem  w górę czerwonej linii. Ale Węgry to przypadek szczególny.

Wszędzie tam widać znaczące umocnienie się miejscowych walut w stosunku do USD. To umocnienie nie jest niczym innym, jak praktycznym wskazaniem, że pieniądze, które jeszcze niedawno płynęły do Bezpieczeństwa (czyli głównie w amerykańskie obligacje rządowe), wracają do Ryzyka, tu akurat na rynki Emerging Markets i jest to ruch na skalę globalną.

Zwłaszcza formacja „Trzech czarnych kruków” na wykresie cross’a z indyjską rupią jest tu symptomatyczna – powstała na tygodniowym wykresie pokazuje, że zwrot w kierunku osłabiania się USD względem walut krajów wschodzących nie jest krótkotrwały, a co najmniej średnioterminowy.

Ponieważ bliższa koszula ciału, przyjrzyjmy się nieco szczegółowiej 2 najważniejszym cross’om  polskiego złotego. Na początek tygodniowy wykres  EUR/PLN:

EUR/PLN weekly

Wyraźnie widać, że jako opór zadziałały szczyty strefy konsolidacji z kwietnia – czerwca 2009 roku (czerwona linia), co zbiegło się równocześnie z 3 testem środkowej linii wideł Andrews’a (mediany).

Na ten szczyt z grudnia ’11 jako na możliwy punkt zwrotny na  EUR/PLN wskazywało wiele zależności czasowych:

155 sesji (pomniejsza zależność) od dołka z 11.05.11

88 tygodni (liczba Fibo 89-1) od dołka z kwietnia 2010

147 tygodni (pochodna czwartej potęgi 0,168, czyli 0,146 + 1) od szczytu z lutego 2009

39 tygodni (pochodna kwadratu Fibo, czyli 0,382 + 1) od szczytu z marca ‘11

48 tygodni (liczba Lucasa 47 + 1) od dołka ze stycznia 11

34 miesiące (liczba Fibo) od szczytu z lutego 09

126 miesięcy (pochodna pierwiastka z 1,618 czyli 1,27 – 1) od dołka z czerwca 2001

145 miesięcy (liczba Fibo i Ganna + 1) od szczytu z listopada 1999

Nie jest to więc taki sobie szczycik, tylko poważny punkt zwrotny o skali co najmniej średnioterminowej. Z wideł Andrews’a wynika, że najmniejszym „wymiarem kary” przewidywanym dla Euro jest spadek do dolnej linii wideł, dziś w okolicach 4,21 – 4,22. Sądząc z istotności tego szczytu, może to być znacznie niżej, choć przypuszczam, że raczej nie poniżej poziomu 3,83, wyznaczającego dna umocnienia się złotego wobec Euro w ostatnich latach.

Zerknijmy teraz na drugi cross, USD/PLN:

USD/PLN weekly

Bardzo podobna sytuacja. Tu jako opór zadziałał  szczyt z czerwca 2010, co również zbiegło się  z drugim dla odmiany testem środkowej linii (mediany) wideł Andrews’a. Symptomatyczne – silne załamanie kursu USD względem PLN nastąpiło dokładnie w dniu aukcji włoskiego długu (choć szczyt przypadł nieco wcześniej, bo 6.01.2012 roku). Widać jaką wagę do tego pokazu siły globalnej płynności przykładali inwestujący w Polsce. To właśnie ta aukcja sprawiła, że byki na warszawskim rynku akcji zaczęły akceptować wyższe ceny, a działający na polskim Forex’ie ostatecznie przystąpili do sprzedaży walut i kupowania złotego. WIG20 pozwoliłem sobie pozostawić na sam koniec tego wpisu. Wróćmy jeszcze na chwilę do szczytu USD/PLN szczyt z 6.01.12. Szczyt ten, podobnie jak wcześniej analizowany szczyt Euro, wypada w dość istotnym momencie czasowym:

176 sesji (pomniejsza zależność) od dołka z 4.05.11

35 tygodni (liczba Fibo, 34 + 1) od dołka z maja 11

61 tygodni (pochodna od 0,618) od pomniejszego dołka z listopada 10

109 tygodni (pochodna od liczby Ganna, 108+1) od dołka z grudnia 2009

321 tygodni (liczba Lucasa 322 – 1) od pomniejszego szczytu z listopada 2005

522 tygodnie (liczba Lucasa 521 + 1) od pomniejszego dołka ze stycznia 2002

609 tygodni (liczba Fibo 610 -1) od szczytu z maja 2000

35 miesięcy od szczytu z lutego 09

78 miesięcy (pochodna pierwiastka z 0,618 czyli 0,786) od pomniejszego szczytu z lipca 2005

126 miesięcy( pochodna pierwiastka z 1,618 czyli 1,27 – 1) od pomniejszego szczytu z lipca 2001

161 miesięcy (pochodna od 1,618) od pomniejszego szczytu z sierpnia 1998.

Tu również mamy sygnały, że szczyt z 6.01.2012 jest poważnym szczytem, który powinien dość długo utrzymać się nie pobity. Także i tu sugerowany przez widły Andrews’a „najniższy wymiar kary”, to podróż do rejonu dolnej linii wideł, obecnie znajdującej się w okolicach 2,95, choć gdy kurs będzie do niej docierać, powinna być wyżej. Nawiasem mówiąc, jeśli obecne relacje Euro względem USD miałyby się utrzymać (co oczywiście na dziś jest tylko hipotezą roboczą), to zejście USD do poziomu dolnej linii wideł powinno oznaczać mocny spadek Euro względem PLN, dużo poniżej dolnej linii wideł na wcześniej pokazywanym wykresie EUR/PLN.

Nie tak dawno mignęła mi gdzieś ankieta, odnośnie opinii Polaków  o tym, który instrument z dostępnych uważają oni za najlepszy wehikuł inwestycyjny na 2012 rok. Najczęstsza odpowiedź, bijąca na głowę wszystkie pozostałe, brzmiała: Waluty i Lokaty. Szukałem tego intensywnie w sieci, by zamieścić na blogu, niestety nie znalazłem. Byłbym wdzięczny, gdyby ktoś z Szanownych Czytelników, mający dostęp do tej ankiety, podrzucił linka do komentarzy pod wpisem, mógłbym wtedy uzupełnić treść wpisu, zwiększając jego wartość.

Jeśli dodać do tego, że najprawdopodobniej większość naszych Rodaków spodziewa się radykalnych wzrostów cen paliw w tym roku, to mamy tu tłum, który przyzwyczaił się już do trendu i oczekuje jego kontynuacji „w Kosmos” na bazie słabnącego złotego.

Ceny paliw w Polsce są ostatnio silniej skorelowane z ruchami USD/PLN niż z ruchami hurtowych cen samej ropy czy benzyny, wyrażanych w USD. Wśród niektórych moich znajomych padają prognozy ceny nawet 8-9 zł/litr benzyny i ON i choć nie mam tu żadnych badań na statystycznie istotnym poziomie, podejrzewam, że znakomita większość myśli podobnie.

Trendy zmieniają się dokładnie wtedy, gdy większość do nich przywyknie i oczekuje już tylko ich kontynuacji. Wygląda na to, że ta większość, podobnie jak to zazwyczaj bywa, znowu się pomyli, przynajmniej w kwestii walut i paliw.

Osobiście sądzę, że czeka nas rok stabilizacji cen paliw z lekką tendencją zniżkową na bazie umacniającego się złotego. Nie będzie to niestety silnie zniżkowa tendencja, gdyż nasi producenci i dystrybutorzy paliw nauczyli się sprawnie podnosić marże w momentach umacniania się PLN, wykorzystując te nieoczekiwane „dary losu” z łaski rynku walutowego.

Na koniec został nam obiecany WIG20. Zacznijmy od dziennego wykresu WIG20 liczonego nie w złotych, a w USD:

WIG20USD daily

Nietrudno zauważyć, że dołki WIG20USD z 9 i 11.01.2012 wypadły niemal dokładnie na poziomie silnego wsparcia z 23.09.2011. Już w momencie ich formowania się można było zauważyć, że minima tych dołków wypadały również na dolnej linii wstęgi Bollingera (20,2; zielone linie), co wzmacniało siłę wsparcia, tworzonego przez dno z 23.09.11. Dodatkowo proszę zwrócić uwagę na silne zawężanie się wstęgi w okolicach formowania się styczniowego dna i jej zwrot w kierunku poziomym. Takie poważne zawężenie, gdy szerokość wstęgi Bollingera jest znacznie mniejsza od  średniej z ostatniego okresu kilku, kilkunastu miesięcy, zapowiada znaczący ruch na danym rynku, bez bliższego określenia jego kierunku. Bollinger ujmował to tak: okresy niskiej zmienności, wyrażane przez wąską Wstęgę, poprzedzają okresy silniejszej zmienności i większych ruchów, którym początek daje silne wybicie z wąskiej wstęgi. No i to wybicie nastąpiło, a ruch ku niemu zaczął się 12.01 długą białą świecą, będącą efektem wspomnianej wcześniej aukcji włoskiego długu. Rozumiesz już Czytelniku, jak istotna dla polskiego rynku była to aukcja?

Teraz pytanie za 2,50 w starych złotych, sprzed denominacji: Kto tak uważnie śledzi zachowanie indeksu WIG20 liczone w dolarach, a nie w złotych? Czy już wiadomo, komu zawdzięczamy ten zwrot i czyj to kapitał ruszył polskim grajdołkiem, doprowadzając w końcu do przebicia skośnej, czerwonej linii bessy, biegnącej na wykresie WIG20USD po szczytach z 1.08 i 28.10 2011? Prawidłowe odpowiedzi z dopiskiem na kopercie „Gra o 2,50”, należy wysyłać na adres: Berdyczów, ul. Poległego Niedźwiedzia 1 🙂

Na koniec ten sam WIG20, tym razem już w złotowym ujęciu. Będzie to jedyny wykres zaktualizowany na po sesji z 20.01, pozostałe obejmują sytuację do 19.01, ale to chyba nie ma większego znaczenia dla ogólnego obrazu, który przedstawiają.

WIG20 daily

Proszę zauważyć bardzo ładną, 3-sesyjną obronę minimów na zielonej prostej średniej 50-sesyjnej (50SMA), pokazaną w niebieskiej elipsie. Dodatkowo obrona ta spowodowała, że luka między sesjami 16 i 17.01 nadal pozostaje niedomknięta, mając wszelkie predyspozycje do tego, by stać się luką startową i tak też tę lukę traktuję. Obecnie ta luka, wraz z towarzyszącą jej średnią 50SMA stały się silnym wsparciem, które nie powinno już zostać przełamane na dłużej.

Gra w „obronę średnich” 50 i 200 SMA to ulubiony sposób akumulacji wielu amerykańskich funduszy, choć oczywiście nie tylko ich. Nie będę już dziś tu zamieszczał kolejnego wykresu, ale kto chce zobaczyć, jak taka gra wygląda, niech sobie zerknie na dzienny wykres Apple (AAPL) z ostatnich paru lat z naniesioną średnią 200SMA. Moim zdaniem ten wykres AAPL wart jest tego, by trafić do podręczników analizy technicznej, do rozdziałów, traktujących o posługiwaniu się średnimi ruchomymi. Na takich przykładach można docenić piękno analizy technicznej.

Ale dość dygresji, wróćmy do WIG20.

Obojętne, kim są ci, którzy tak skutecznie bronili średniej, nie są to mali inwestorzy i widać, że są agresywni i zdecydowani zbierać każdą podaż na założonych przez siebie poziomach.

W świetle tego zachowania rynku moje podejrzenia, wyrażone w zeszłym wpisie, że obecny ruch celuje co najmniej w okolice średniej 200sesyjnej (200SMA) nabierają większego prawdopodobieństwa. Nasi „obrońcy” 50SMA na pewno patrzą też na 200SMA i na jej okolice mają jakieś plany. Czy to będzie miejsce, w którym WIG20 zrobi jakiś istotniejszy szczyt, czy też np. dojdzie do przeskoczenia luką tej średniej na dziś zdecydowanie za wcześnie wyrokować. Jedno wiadomo na pewno: „obrońcy” przywiązują dużą wagę do tych średnich, więc i polscy inwestorzy indywidualni powinni uważne obserwować zachowanie indeksu WIG20 i największych polskich spółek (KGHM, PZU, PKO itd.) w momentach zbliżania się do nich. Obserwowanie na wykresach, co robią najwięksi, nikomu jeszcze nie zaszkodziło, za to wielu podpowiedziało, co robić.

Krótkoterminowo polskiemu rynkowi należy się korekta. Indeks wyszedł mocno poza górne ramię wstęgi Bollingera (co widać na wykresie WIG20USD powyżej, ale odnosi się też do WIG20, choć nie pokazałem tego). Korekta ta może być nawet z gatunku szybkich 2-3 dniówek i spróbować sprawdzić kolejny raz siłę luki startowej i 50SMA. Według „czasówek” Greenblatta, punkt zwrotny powinien wypaść 24-26.01, ze szczególnym wskazaniem na 25.01. Dziś wszystko wskazuje na to, że będzie to lokalny dołek. Najprawdopodobniej z początkiem tego tygodnia da znać o sobie na większości rynków krótkoterminowa podaż od tych, którzy grali na wzrosty „pod FED”. Będą oni sprzedawać przed posiedzeniem FOMC 24-25.01.  Po FOMC powinniśmy mieć kontynuację wzrostów.

Reasumując:

Płynność wróciła i ruszyła wszystkimi rynkami, nawet spóźnionym polskim WIG20. Ta płynność nie zniknie tak szybko. To oczywiście nie oznacza, że inwestowanie stało się proste. Chwile, gdy można kupić cokolwiek, zamknąć w sejfie i wrócić po roku by to wyciągnąć i sprzedać z zyskiem, nie interesując się tym, co działo się w międzyczasie są rzadkie w życiu inwestora i ostatnim razem z takimi rynkami mieliśmy do czynienia w niektórych latach 90-tych.

Jest oczywiste, że wzrosty, które w końcu dotarły i do Warszawy, nie będą przebiegać wg linii prostej. Czekają nas liczne korekty, niektóre zapewne gwałtowne.

Jednak dopóki cena pieniądza, którym finansują się „obrońcy” 50SMA nie będzie ulegać zmianie na gorsze, trzeba ewentualne spadki traktować jedynie jako korekty, podążając za „obrońcami”, a nie próbując grać przeciw nim. Oni mają spory kapitał, dużo większy, niż my, szaraki. A do zmiany ceny pieniądza na gorsze, mamy miesiące, jeśli nie lata.

I jeszcze jedno. Tak, jak w czasie rynku spadkowego ceny akcji mogą zlecieć w obszary, które nie mieszczą się w głowie większości inwestorów, tak wzrosty mogą sięgnąć poziomów, których na początku trendu wzrostowego przeciętny inwestor sobie nie wyobraża.

Warto o tym pamiętać, nim się pobiegnie sprzedać z ledwo 7-10% zyskiem szczęśliwie zakupione 1 – 2 tygodnie temu akcje.

„Tadeusz” przełożył wajchę od Bezpieczeństwa do Ryzyka. Trzeba korzystać z tego, że wajcha jest w takim, a nie innym położeniu.

W tym świecie

 Nawet motyle

Muszą zarobić na utrzymanie.
Issa

Written by songmun

22 stycznia 2012 @ 00:13

Napisane w Uncategorized

Komentarze 24

Subscribe to comments with RSS.

  1. http://www.bankfotek.pl/view/1167491
    http://www.bankfotek.pl/view/1167492
    http://www.bankfotek.pl/view/1167494
    osoba ktora sledze, ktora jako jedna z nielicznych mocno pobrala ‚towar’ ponizej 10800 na dowj, widzi max 16k:)
    http://www.bankfotek.pl/view/1167497 – jestesmy cos pomiedzy 15-17

    mr.g

    22 stycznia 2012 at 13:20

  2. o jakiej obronie 50 sms moze byc mowa jak jest mocny trend wzrostowy i nasza giełda jest słaba w porównaniu do innych .indeksy amerykanskie docieraja badz dotarły do zakładanych pana poziomów takze tam zanosi sie na korekte .a u nas to w takim razie idziemy po prad na te 2500 to chyba niemozliwe

    gracz

    22 stycznia 2012 at 17:24

    • wspomina pan o obligacjach a zero słowa o grecji ktora jest bankrutem i nie odda nawet 50 proc zobowiazan a tv i na forach nakrecaja na wzrosty a stanach leszcze na longach to jak ma to rosnac .to smierdzi zwałka .dodatkowo indeksy jak dax i bux zaliczyły glebsze korekty i byc moze nas tez to czeka

      gracz

      22 stycznia 2012 at 17:27

      • 1. z tego co sie obecnie negocjuje to te „oddane” 50% bedzie podzielone pomiedzy – 15% gotowka!!! i 35% kwoty to obligacja na…2%!!! pozostale 50% „przyciete” z gracja:)

        to oczywiscie jest myslenie zyczeniowe Grekow i niektorych eurokratow. ale co na to powiedza kolesie, ktorzy maja tam gruba kaske? zgodza sie? ja bym wywrocil stolik…

        2. Szutnik, wydaje sie ze zaklada dojscie naszej bananowej gielduni czyli GPW do USA…ale tam teraz opory i wydaje sie, ze zbliza sie koniec latwych zyskow. calosc gry odbywa sie na doplalaczu czyli pierwszym LTRO ( druga tura specyfiku dopiero za mniej wiecej miesiac)…a w tej chwili wszyscy licza na wlasciwe qe3 by FED. watpliwe czy sie uda…juz w styczniu sypnac mamona.

        od jutra powinna byc grana cofka! i to na wszystkich rynkach!!!

        njusacz

        njusacz

        22 stycznia 2012 at 23:44

  3. @ Gracz

    „tam zanosi sie na korekte .a u nas to w takim razie idziemy po prad na te 2500 to chyba niemozliwe”

    Proponuję zerknąć np. na luty 2010. WIG20 rozpoczął wzrosty 18.02.2010, dokladnie w momencie, gdy S&P500 robił szczyt i zaczął spadać w kierunku „dołka Fukushimy”. Takie „chodzenie W20 pod prąd” czasami się zdarza i wynika być może z tego, ze jakaś część kapitału, który już zarobił na rozwiniętych rynkach jest przerzucana na „spóźnialską” Warszawę.
    Co do tej korekty w USA, na którą się zanosi – to poza kilkudniową wyprzedażą przed FED, na razie nic większego nie widzę.Zazwyczaj pierwsze dotknięcie 70 pkt przez dzienny RSI(14) daje tylko niewielką korektę, po której wzrost jest kontynuowany, choć już nie z taką siłą, dzieki czemu na oscylatorach budują się dywergencje.

    „dodatkowo indeksy jak dax i bux zaliczyły glebsze korekty”

    Czy na pewno oglądamy te same wykresy? U mnie dzienny BUX do sesji z 20.01.12 ma 8 niezłych białych świec pod rząd do góry na ostatnich sesjach i wyraźne wyjście powyzej max’a z października 2011…
    Nie widzę tej głębszej korekty.

    „wspomina pan o obligacjach a zero słowa o grecji ktora jest bankrutem i nie odda nawet 50 proc”

    OK. Tylko kogo to DZIŚ jeszcze zaskoczyło? Nawet babcia Goździkowa, lat 89, wie to od dawna z Radia Maryja, że Grecja to bankrut i że nie jest w stanie spłacić wszystkich swych zobowiązań . Sama tylko Grecja nie może przewrócić światowego systemu finansowego – jest na to za mała (na szczęście!!!).
    Rynki problem Grecji już mają przetrawiony i wypluty.
    Polecam zerknięcie sobie na wykres Athex Composite na Stooq.pl (kod ^ATH) i zobaczenie, jak ten indeks giełdy w Atenach się zachowuje w ostatnich dniach, by sprawdzić, jaki jest faktyczny odbiór tej wiadomości u najbardziej nią zainteresowanych.

    songmun

    22 stycznia 2012 at 18:14

    • mi chodzi o wczesniejsze korekty duzo wczesniej .my nie spadlismy tak nisko jak oni .u nas to poziomy ok 1800-1900 i nie jest powiedziane ze tam nie spadniemy .a duze spadki rozpoczeły sie od momentu w ktorym grecji zostało juz umorzone 50 proc i stała sie potencjalnym bankrutem .teraz zanosi sie ze nie oddadza nawet 70 proc albo i wiecej wiec to kolejne straty ktore chyba do wzrostów sie nie przyczynia i zdyskontowane nie sa bo rynek o tym nie wiedziałi nie wie bo to mozliwe ze oglosza w tym tygodniu .sytuacje z lutego pamietam ale tez były spadki u nas wzrosty a teraz u nas rosnie i europa rosnie tylko ze my cieniutko .dodatkowo lop za duzy i swiadczy o silnych niedzwiedział .i mamy symetryczne pro spadkowe formacje abcd takze to kolejny powod ze moze spadac .w ameryce rosnie non stop na obrocie z lat bessy internetowej a takie wzrosty sa niepewne i koncza sie rownie bolesnym upadkiem .jedyna przyczyna dla ktorej to sie trzyma jeszcze to wyniki w usa .

      gracz

      22 stycznia 2012 at 19:56

      • mo moze i sie pomyle z kierunkiem ale jak teraz polska pojdzie pod prad do reszty jak pan to sugeruje to sie mocno zdziwie bo takie anomalia to sie zdazaja raz na 10 i tez mało co kiedy 2 raqzy sie zdaza

        gracz

        22 stycznia 2012 at 20:10

      • zreszta jak by miało rosnac to by w tv nie nakrecali ulicy na góre .ja gram odwrotnie do tego co mowia i pisza i co gra ulica i dobrze na tym wychodze.a zreszta co to za wzrost 5 sesji i 100pkt .jak by miał wybic to by zrobił to co na buxie i po sprawie a nie czekał korsarz bóg wie na co .61.8 fibo fali spdkowej u nas nie zaliczone takze to zapala czerwone swiatło

        gracz

        22 stycznia 2012 at 20:13

      • pisze pan o mocnych rekach na długiej a fakt faktem to na krotkiej tez siedza mocni ze tak to tłumia przy eufori w europie

        gracz

        22 stycznia 2012 at 20:16

  4. Czolem. Lepiej bym tego w slowa nie ujal. 1. klasa!!! Gann rulez, jednym slowem.
    Dodalbym jeszcze wychodzenie z JPY i kontynuacje trendu oslabiania CHF jako glowne czynniki nowej hossy.
    PS> dzis dopiero to odkrylem, ale powinno zainteresowac w obliczu inwestycji w papiery – (pomine swoje zdanie o tym europejskim narodzie w korelacji uwzglednionej ponizej, zeby nie robic szumu na samym poczatku) 😉
    http://stooq.com/q/?s=fsmi.f&d=20120120&c=5y&t=l&a=lg&b=0&r=mwig40

    billy_the_kangoor

    22 stycznia 2012 at 23:16

  5. @ Gracz

    „.teraz zanosi sie ze nie oddadza nawet 70 proc albo i wiecej wiec to kolejne straty ktore chyba do wzrostów sie nie przyczynia i zdyskontowane nie sa bo rynek o tym nie wiedziałi nie wie bo to mozliwe ze oglosza w tym tygodniu”

    Sądzisz, ze ludzie nie umieją liczyć i dopiero z oficjalnych komunikatów dowiadują się, ze z Grecją jest gorzej?
    Hmmm, jakby to powiedzieć…zdecydowanie nie doceniasz tych, którzy są po drugiej stronie Twojej krótkiej pozycji na FW20.
    Kolejny raz zachęcam do zerknięcia na Athex Composite. Dziwna to byłaby „zwałka z powodu Grecji” w sytuacji, gdy sama Grecja zaczyna korygowac roczne spadki…

    „dodatkowo lop za duzy i swiadczy o silnych niedzwiedział”
    LOP może świadczyć jedynie o dużej różnicy zdań, ale to normalne w punktach zwrotnych.

    „pisze pan o mocnych rekach na długiej a fakt faktem to na krotkiej tez siedza mocni ze tak to tłumia przy eufori w europie”

    Nikt nie tłumił. Wystarczy, by popyt nie był agresywny, tylko spokojnie zbierał na załozonych poziomach i niczego nie trzeba tłumić. A popyt nie mógł być agresywny, nie mając zakumulowane odpowiednio dużo akcji.

    „i mamy symetryczne pro spadkowe formacje abcd ”

    Jestem dość marnego zdania o szukających Gartley’a jeszcze przed zakończeniem jego formowania się. Większość z nich jedynie projektuje na rynek swoje oczekiwania.

    „zreszta jak by miało rosnac to by w tv nie nakrecali ulicy na góre ”

    Jeszcze nie widziałem programu TV o inwestowaniu, w którym by mówili: „Ludzie, nie kupujcie akcji!”

    songmun

    22 stycznia 2012 at 23:18

    • nie no ja sie nie zapieram tylko zbieram argumenty za spadkami .ja mam krotka ale na 2210 zobacze co sie bedzie dzialo i jak rynek nie poleci to sie przekrece .wiem ze na długiej sa mocni gracze i zakładałem ze w dluzszym terminie i tak bedzie duzo wyzej .ale mysle ze dla zmyły luke zamkniemy jesli ma dalej rosnac na 2210 sa wsparcia fibo.

      gracz

      22 stycznia 2012 at 23:30

      • @gracz
        „…nie doceniasz tych, ktorzy sa po drugiej stronie rynku”
        wrzucilem powyzej porownanie smi z mw40 sw80 – jakies podobienstwa. A wiec kto gra?
        take care, billy

        billy_the_kangoor

        23 stycznia 2012 at 00:05

  6. Jedno pytanie – wiem, że używałeś kiedyś w swoich analizach fal Elliotta.
    Czy według Ciebie wzrost Wig20 nie wygląda na zygzak?
    Dostrzegam to co Ty, lecz sama struktura falowa na indeksach może przemawiać za jeszcze jedną (krótką) falą spadkową. Na m40 sytuacja wydaje się podobna do tej z początku 2009 roku – czyli trójkąt przed ostatnią falą spadkową.

    Czy w mniejszym stopniu spoglądasz więc już na fale?

    Doris

    23 stycznia 2012 at 08:55

    • @ Doris

      „Na m40 sytuacja wydaje się podobna do tej z początku 2009 roku – czyli trójkąt przed ostatnią falą spadkową.”

      MW40 nie jest trójkątem. Tu zdaje się także idziemy już do góry.

      „Jedno pytanie – wiem, że używałeś kiedyś w swoich analizach fal Elliotta.”

      I dalej używam. Przestałem tylko zachowywać się jak ortodoks, co wyszło na dobre mojemu portfelowi. Po prostu w pewnym momencie większe znaczenie zaczynało miec dla mnie prawidlowe oznaczenie fal, niż zarobienie na oznaczanym ruchu. Puknąłem się w końcu w czoło, i stąd te zmiany 🙂

      „Dostrzegam to co Ty, lecz sama struktura falowa na indeksach może przemawiać za jeszcze jedną (krótką) falą spadkową”
      Poniżej minimum z 16.12? Już nie.
      Jeśli chodzi o fale, to podejrzewam, ze cały ruch WIG20 od szczytu z 2007 r.do dziś, w tym obecny i przyszly wzrost, to jedna wielka kombinacja „trójek”, prawdopodobnie zygzaków. Z moich elliottowskich rozważan wychodzi mi jakaś duża korekta płaska na W20 w tym okresie czyli coś, co na razie ciężko byłoby z sensem oznaczyć.

      Na S&P500 nadal za najbardziej prawdopodobną uważam tę figurę na ostatnim wykresie z wpisu z października 2010:
      http://songmun.blox.pl/2010/10/3-nie-5-Czesc-II.html

      choc relacje czasowe sa już mocno nieaktualne – trzeba by je „rozciągnąć” w stosunku do tamtych założeń.

      songmun

      24 stycznia 2012 at 17:06

  7. Dzięki. Jeżeli chodzi o zygzak, to chodziło mi o wzrost Wig20 od grudniowego dołka, co wskazuje na to, że jeszcze będzie ten ruch zniesiony.

    M40 moim zdaniem ma wszelkie cechy trójkąta, a ten hipotetyczny trójkąt zostanie zanegowany w momencie wyjście ponad 2350 pkt.(szczyt fali c).

    Jeszcze pytanie o Boryszew. Czy będzie w najbliższym czasie jakaś aktualizacja? Obserwuję tę spółkę od dłuższego czasu i jestem wielkim zwolennikiem jej wzrostu (przynajmniej z tego co ja dostrzegam na wykresie). Ostatnia Twoja analiza była wyjątkowo trafna.

    pozdrawiam serdecznie

    Doris

    25 stycznia 2012 at 06:58

    • @ Doris

      Niestety nie wszystko było tak trafione, jak wtedy 😦
      Największa klęska to Getin, ale tu napisałem, że agresywni mogą „rozważyć kupno po przebiciu linii bessy”, której kurs Getinu nie przebił, więc chyba nie jest to klęska totalna :-). Coś spróbuję zaktualizować, jak znajdę chwilę czasu.

      @ WSZYSCY
      W tekście pisałem o tym, ze dziś, 25.01.12, na bazie czasówek Greenblatta oczekuję dołka krótkiej korekty. Rynek wolał w tym punkcie czasowym zrobić szczyt, wszystko tak zaczyna wyglądać.
      Najprawdopodobniej czeka nas teraz kilka dni korekty, być może nawet bardzo ostrej na niektórych rynkach.
      Orientacyjny punkt zwrotny to przełom stycznia/lutego, zwłaszcza 1-2.02

      Song Mun

      25 stycznia 2012 at 11:04

      • Po dokładniejszym przeanalizowaniu całego układu wychodzi mi znacznie dłuższa cofka.
        3.02 albo 9.02 (plus minus dzień), ta druga data znaczie bardziej prawdopodobna jako ewentualne dno.

        songmun

        27 stycznia 2012 at 16:45

      • Niezmiernie ciekawie wygląda sytuacja na obligacjach 10 letnich USA i Niemiec i na ich futuresach. W USA fut mamy juz nowy szczyt, u Niemców jest o krok. To teraz pytanie za 100 punktow o co chodzi skoro spadków na giełdach jeszcze żadnych praktycznie nie było, a na bondach może nie panika, ale strach jak za „najlepszych” czasów? Co sie stanie z nimi jesli dojdzie do mocnej spadkowej sesji na giełdach? A może nie spadnie i 1370 zaliczymy bez korekty? Zwracam tez uwage na slabe zachowanie szwajcarskiego SMI.

        Tom

        1 lutego 2012 at 00:07

  8. i co pan mysli o sytuacji ? chyba conajmniej korekta dopiero teraz

    gracz

    31 stycznia 2012 at 20:47

  9. @ Tom

    Sytuację na TY futures ( jako swego rodzaju indeksie dla T – Notes) bardzo uważnie obserwuję i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z moimi oczekiwaniami, to będzie to część mojego nowego wpisu, który już mam „w głowie” i mam nadzieję wrzucic go w ten weekend

    songmun

    1 lutego 2012 at 08:04

    • Tez od dluzszego czasu (wrzesnia/pazdziernika) obserwuje ten rynek. Uwazam go za chyba najwazniejszy w kontekscie prognozowania najblizszej przyszlosci. Bond futures zrobil juz szczyt ale na oprocentowaniu realnym tego nie widac. Niemniej jednak uwazam, ze mamy i tutaj formowanie maxa. I jesli teraz SP500 poszedlby w okolice 1330-40 to powinnismy miec na bondach lekki zjazd. A wyjscie na 1360 powazna korekte na gieldach. Tak czy inaczej moim zdaniem wg tego co idze na bondach nalezaloby sie spodziewac poteznego i dluzszego wzrostu na rynkach akcji ale czy przedtem nie bedzie naprawde mocnego tąpnięcia.

      Tom

      1 lutego 2012 at 09:36

  10. Być może obligacje wykonają jeszcze jeden ruch w górę, do górnej linii długoterminowego kanału wzrostowego. Nowy szczyt na obligacjach i korekta na rynku akcji?

    Doris

    1 lutego 2012 at 09:03

    • Wszyscy czekają i liczą na korektę ,sytuacja przypomina tą z kwietnia 2009 a rynki swoje…?

      Marcin

      2 lutego 2012 at 08:57


Dodaj odpowiedź do songmun Anuluj pisanie odpowiedzi