NATURA BRAMY

Rynki Ekonomia Gospodarka Świat i czasem Polityka

Posts Tagged ‘crude

Byki na ropie nie powiedziały ostatniego słowa…

12 Komentarzy

Dzień dobry.

Wbrew temu, na co liczyłem, nie uda mi się dziś zrobić pełnowymiarowego wpisu. Są duże szanse, że będę mógł taki zrobić na początku sierpnia. Na dziś coś krótszego, co nie znaczy, że mniej ciekawego

Dawno nie pisałem tu o ropie naftowej. Tymczasem dno ropy z 14 lipca br. na Nymex’ owym Crude Oil futures (90.56 USD/barr) jest nadzwyczaj ciekawe. Dużo w nim rymowanek ceny z czasem, tak na sesjach jak i na dniach kalendarzowych:

Najważniejszym potwierdzeniem ważności tego dna i sygnałem, że ruch od 130.50 do 90.56 to już zamknięta struktura korekcyjna, jest rymowanka: (90).56 czyli 56 setnych z tej ceny ze 158 sesją i dodatkowo z faktem, że stosunek rozmiaru tej korekty do wcześniejszej fali wzrostowej, zaczętej w grudniu 2021 z poziomu 62.43 USD to 58.67%. Jeśli chodzi o inne rymowanki (squaringi), to w nawiasy zamknąłem nieistotną część ceny, dzięki czemu dużo łatwiej zauważyć, co się z czym tu rymuje.

W ciągu ostatnich 20 lat ropa Crude często robiła szczyty w okolicach czerwca/początku lipca i wchodziła w korektę:

 ale wcześniej, w latach 1981 – 2011 często w czerwcu/lipcu zaczynała kolejną falę wzrostową. W obecnej sytuacji ten wzór sezonowy wydaje się najlepiej tu pasować:

Z tego wynika, że atak Byków na marcowe maksimum 130.50 USD/barr w najbliższym czasie (na jesień?) staje się bardzo prawdopodobny….

Wypożyczyłem mój dom
Od owadów
I zasnąłem.

Issa

Written by songmun

24 lipca 2022 at 17:06

Serce i Rozum

27 Komentarzy

Co to się dzieje? To pytanie obecnie zadają sobie wszyscy. Spróbuję na nie poniżej odpowiedzieć w miarę mojej wiedzy i możliwości.
Zacznę od naszego, polskiego podwórka. Po pierwsze, rynek połamał „mój ulubiony” mający już prawie 4 lata squaring 1:1 Ganna, który kiedyś nam tu pokazał nasz dobry znajomy z komentarzy pod wpisami – Someday:

WIG20 squaring
Gdy łamany jest tak duży i dobry squaring, grane jest coś sporo większego w kierunku jego połamania, tak uczył Gann. To pierwsza wskazówka co do tego, co jest obecnie na tapecie w Polsce.
A czy poziom dna z 2009 r. stworzył wystarczająco silne wsparcie i zaczęliśmy formowanie TEGO dna?

Odpowiem nie wprost. Oto wykres dłuższy czasowo KGHM. Specjalnie zostawiłem dzienny, by pokazać jak cena z luką przeskoczyła tę ważną linię trendu:

KGHM daily
Następny: PKN. Wyjście dołem z 10-letniego kanału z wielkim hukiem (ten kanał tworzy dolna połówka nietypowo narysowanych czerwonych Wideł Andrewsa):

PKN
Na koniec: PEKAO. Zejście pod dołek z 2009 r. pionową „formacją wodospadu”, podobną do widzianych na poprzednich wykresach:

PEO
Do tego sytuacja od strony psychologicznej jest następująca: sprzedają spanikowani Duzi (generalnie Zagranica), praktycznie zupełnie nie patrząc na cenę, a kupują „kalkulujący na zimno” Drobni, głoszący na forach, że już jest bardzo tanio, bo cena/zysk, prognozy zysków, dochodów itd., tak, jakby globalna recesja, w której najprawdopodobniej już jesteśmy nie miała wcale tych wyników znacząco pogorszyć w najbliższej przyszłości…
Czy tak wygląda dno, kończące spadki? Hmmm….to byłoby pierwsze w historii dno, w którym Drobni ograli Dużych. O ile nie jest to niemożliwe, o tyle prawdopodobieństwo takiego stanu spraw trzeba uznać za bardzo niskie.
Na moje czucie, dołek z 2009 r., na którym obecnie broni się WIG20 niestety puści w nieodległej przyszłości, a sytuacja na wykresach poszczególnych spółek z tego indeksu jasno pokazuje, że do formowania się prawdziwego dna bessy niestety mamy daleko. Wszystko, na co na razie Byki mogą liczyć, to tylko odbicia w bessie.
Pytano mnie też o moje wizje zasięgu spadków zagranicznych indeksów. Mógłbym je szczegółowo opisywać, ale… najprawdopodobniej się już zdezaktualizowały. Zarówno francuski CAC40, który, jak wiedzą to Czytelnicy, lubię analizować, gdyż jest bardzo „techniczny”:

CAC40wkly
jak i np. Dow Jones Industrial Average

DJIA triangle
są już teraz w miejscach, które jeszcze niedawno widziałem dla nich jako koniec spadków. Tu też chyba trzeba się pogodzić z myślą, że w przyszłości będzie jeszcze niżej.

Bardzo niekorzystnie dla Byków wygląda amerykański indeks bankowy KBW Banking Index:

KBW index wkly 5 waves
Puryści Fal Elliotta mogą kwestionować to oznaczenie zamkniętego, 5-falowego Impulsu w latach 2009-17, choćby ze względu na podobieństwo do siebie korekt 1-2 i 3-4 oraz fakt, że dno fali lekko 4 zachodzi na szczyt fali 1 (ale w granicach akceptowanych np. przez Roberta Minera). Możliwe, że to oznaczenie jest błędne, ale nie chce mi się wchodzić tu w szczegóły, bo dla wymowy wpisu są one mało ważne, a i tak, cokolwiek to jest, zapowiada dalsze spadki…. Ten sektor jest zbyt istotny, by można było liczyć na dużą hossę bez jego udziału. Spostrzeżenie przy okazji: KBW Banking zrobił swój szczyt praktycznie w tym samym momencie, co ostatni ważny szczyt naszego polskiego WIG20.
Ciekawie się zrobiło również na srebrze (uwaga – wykres kwartalny):

Silver quarterly
Po zejściu poniżej dołka z 2015 roku, silne wsparcia widać dopiero w rejonie dna z 2008 roku (8.4 USD/oz na kontraktach futures). Mniej więcej w tej okolicy znajdują się 2 długoterminowe linie trendu, które na dziś można podejrzewać o to, że stworzą wystarczająco mocne wsparcie, by zatrzymać spadki. Tak, wiem, że to cena poniżej kosztów produkcji większości producentów. O tej kwestii jeszcze trochę napiszę niżej.

Teraz to, co w tej chwili wydaje mi się najistotniejsze, i co mam zamiar bardzo uważnie w najbliższej przyszłości obserwować: ropa naftowa.
Jeśli w przypadku srebra (i prawdopodobnie paru metali przemysłowych) oczekuję spadku do bardzo długoterminowych linii trendu i(lub) rejonu dna z 2008/09, to ropa naftowa już w tej okolicy jest!
Dysponuję danymi od 1946 roku i u mnie wygląda to tak:

Crude from 1946
Udało mi się znaleźć u Toma McClellana sięgający jeszcze dalej wstecz wykres. Nie ujęto na nim tegotygodniowego spadku (wykres jest z 9 marca), ale dolna linia trendu tego kanału plus minus pokrywa się z moją na wykresie powyżej:

OIL Chart VERY LONG
Wsparcie wydaje się naprawdę silne. Ale czy w przyszłości wytrzyma?
Na spadek, wynikający z globalnej obniżki popytu na ropę wskutek pandemii koronawirusa nałożyła się wojna handlowa Arabii Saudyjskiej… no właśnie: z kim? Z Rosją? Taka wersja krąży w oficjalnym obiegu i wydaje się względnie prawdziwa, bo Arabia Saudyjska dość ostro i bezpardonowo usiłuje podebrać Rosji klientów:

Chiny rezygnują z rosyjskiej ropy

Ale równie dobrze może chodzić też o uderzenie w Iran, z którym Saudyjczycy mają na pieńku, jak i o dobicie jak największej ilości amerykańskich producentów ropy łupkowej, siedzących w kredytach po uszy. Obojętne, co jest powodem, cena spadła do rejonów poniżej kosztów produkcji większości światowych producentów i jeśli taka sytuacja potrwa dłużej, będziemy wkrótce świadkami poważnych problemów finansowych i wielu bankructw w sektorze energetycznym. Nie tylko firm, związanych z produkcją ropy, ale z energetyką w ogóle.
Tak tania ropa wywraca do góry nogami rachunki wielu koncernów energetycznych i powoduje, tam gdzie taka elastyczność jest możliwa, że rozważają one obecnie zmianę struktury miksu paliwowego i ograniczanie produkcji energii, opartej na innych źródłach: węglu, gazie ziemnym, atomie czy OZE, co uderzy cenowo także w producentów węgla czy uranu, które to surowce są dość mocno skorelowane z ruchami cen ropy. Nie ma dwóch zdań: przedłużający się pobyt ceny ropy na tak niskich poziomach będzie problemem dla sporej części sektora energetycznego i powiązanych z nim branż: górnictwa surowców energetycznych, maszyn górniczych i sprzętu wiertniczego. Dla polskich firm z branży również. Oczywiście do jakiegoś momentu z tej sytuacji cieszy się konsument. Z reguły do momentu istotnego wzrostu poziomu bezrobocia.
Wróćmy do wykresów.
Spadek ceny ropy Crude do okolic 20.52 USD/barr dość ładnie ułożył się w zejście do wydłużenia Fibonacciego 1.618 x ruch spadkowy październik – grudzień 2018 (idealnie byłoby na poziomie ~21USD/Barr):

Crude 1618
Ładna wibracja: 376 sesji od szczytu z października 2018 (76.9 USD/barr)

Crude 376 days
wsparta podobnym układem na tygodniowym, gdzie od ww. szczytu mamy dokładnie 76 tygodni:

Crude 76 weeks
a dodatkowo wszystko to 610 (liczba Fibonacciego) tygodni od szczytu wszechczasów z 2008 r. + jako dodatek  rymujące się 142 tygodnie od dna z czerwca 2017 (42.05 USD/Barr):

Crude 610 weeks
Wszystko to razem podpowiada, że dno z 18.03 powinno być wystarczająco mocne, by wykreować kilkutygodniowe (ośmiotygodniowe?) odbicie. Dlaczego uważam, że ośmiotygodniowe? Z moich obserwacji używania cykli czasowych wynika, że często układ 610 jednostek czasu tworzy na wykresie zespół z 618 jednostkami. Sezonowo powinniśmy mieć teraz wzrosty cen ropy, ze względu na wzmożone zakupy ze strony rafinerii na półkuli północnej przed sezonem letnim. Okienko sezonowe na wzrosty ropy kończy się zazwyczaj pod koniec maja lub trochę wcześniej, a ten 618 tydzień od szczytu z 2008 r. pasowałby tu w sam raz. Wzrosty te powinny być względnie słabe w tym roku, bo wszyscy widzimy, co się dzieje z transportem na świecie. Potem pasowałby mi spadek i ponowny test długoterminowej linii trendu.
I co dalej…? No właśnie; tu doszliśmy do szalenie istotnej kwestii: czy ta wieloletnia linia trendu wzrostowego na ropie się obroni?
W teorii powinna. Cena poniżej 30 USD jest zabójcza dla sporej części producentów. Wytrzymują ją bez problemu Saudyjczycy, którzy na swych największych złożach Al- Ghawar i Abqaiq mają koszty wydobycia sporo poniżej 20 USD/Barr i na pewno też część złóż irackich. Ale większość innych producentów już nie.
Jeśli wszystko pójdzie tak, jak zapewne kalkulują Saudyjczycy, uda im się odebrać część rynku Rosjanom i skutecznie doprowadzić do bankructwa sporą część zadłużonych amerykańskich producentów ropy łupkowej, a potem, gdy kurz opadnie, jako zwycięzcy na ringu będą mogli zacząć dyktować wyższe ceny, na tyle wysokie, by pokrywać potrzeby swego wiecznie głodnego budżetu. To rozwiązanie wydaje się na razie bardziej prawdopodobne. Ale jest i drugie, całkiem możliwe: sytuacja wymyka się Saudyjczykom spod kontroli, a zagrożeni utratą płynności finansowej inni producenci (np. Wenezuela) wyprzedają swoje zapasy i produkcję w panicznym stylu na rynku spot, doprowadzając do mocnego przełamania linii trendu, czego konsekwencją byłby silny impuls deflacyjny, dobry, przynajmniej początkowo dla importerów ropy i konsumentów, ale w dalszym układzie mogący nakręcać globalną spiralę deflacyjną.
Ta druga, na razie mniej prawdopodobna wersja rozwoju sytuacji będzie wskazywać na poważnie zaostrzającą się sytuację gospodarczą i będzie jednym z symptomów rosnącego ryzyka przechodzenia od recesji, w której prawdopodobnie jako świat, a zwłaszcza jego najbardziej rozwinięte państwa już jesteśmy, ku czemuś gorszemu – depresji.

Doszliśmy w końcu do momentu, gdy wypada wyjaśnić, dlaczego taki, a nie inny tytuł tego wpisu.
Przyznam się, że jestem teraz w takim właśnie stanie: Serce toczy we mnie mocny spór z Rozumem na temat perspektyw rynków finansowych. Spór ten wygląda mniej więcej tak:
Serce:
Popatrz, już praktycznie skreśliłeś swoje pomysły co do zasięgu CAC40 czy DJIA, a przecież ciągle jeszcze możliwy jest taki rozwój sytuacji:

-FED celuje zastrzykami pieniądza dokładnie w źródło problemów,

– robimy teraz spore, korekcyjne odbicie. Po nim za parę miesięcy wracamy do rejonów obecnych minimów, CAC40 ponownie testuje linię trendu z wykresu powyżej, DJIA spada jeszcze nieznacznie poniżej obecnych minimów, dalej trzymając się wzoru rozszerzającego się trójkąta. Tam robimy już końcowe dno, a na jesień mamy wzrosty cen akcji, tak potrzebne Trumpowi do reelekcji.

Spójrz na to, co się stało na długoterminowych obligacjach- ich obecne zachowanie bardzo przypomina sytuację z końca 2008 r (niebieska strzałka na powiększonym wykresie poniżej). Najpierw pionowy spadek rentowności, a potem równie szybki jej wzrost, związany z praktycznym uruchomieniem QE na dużą skalę i koniec ucieczki do obligacji:

30Tbonds wkly duży zasięg

30Tbonds 12 lat
Pomyśl – wtedy dno rentowności obligacji wyprzedziło dno rynku akcji o 3 miesiące i dziś też może być podobnie. Jeszcze tylko parę miesięcy i koniec!

Na to zaraz odzywa się Rozum:

Co? FED trafia w źródło problemów? Żartujesz? A widziałeś ostatnio zachowanie dolara i jego pionowy wystrzał w górę w ciągu niecałych 2 tygodni? Taki ruch w sytuacji, gdy FED ogłasza olbrzymie programy luzowania finansowego? Uważasz, że to wskazuje, że wszystko jest na najlepszej drodze do opanowania sytuacji?

DXY daily

DXY weekly

To przecież wygląda jak ostre, dolarowe wyciśnięcie krótkich pozycji! W dwa tygodnie taki skok i dzisiejsze (20.03.20, po północy czasu polskiego) wyrównanie poziomu szczytu sprzed 3 lat (103.82)!
Mnóstwo podmiotów pożyczyło USD w latach ubiegłych i zainwestowało w różnego typu niedolarowe aktywa (czyli de facto zajęło swego rodzaju krótką pozycję na USD) a potem utraciło dotychczasowe źródła refinansowania kredytu i musi teraz stosować wymuszoną sprzedaż owych niedolarowych aktywów, po czym wymieniać pozyskane środki na dolary na rynku foreks, by móc nadal obsługiwać ten kredyt. Reakcja DXY zdaje się pokazywać, że jest Ktoś (duża grupa ktosiów), kto bardzo liczył, że program ratunkowy FED w jakiś sposób dotrze także do niego, ale po poznaniu szczegółów bardzo się rozczarował i rozpoczął paniczną zbiórkę USD bezpośrednio na foreksie.
Przecież już jesienią zeszłego roku zwróciłeś uwagę na Zoltana Pozsara i to, co mówił on o ówczesnych problemach na rynku REPO:

https://www.bloomberg.com/news/articles/2019-12-20/repo-oracle-zoltan-pozsar-expects-even-more-turmoil

Parę dni temu wypuścił kolejną notkę dla instytucji, w której obecnie pracuje (Credit Suisse), którą to notką zajął się ZeroHedge:

https://www.zerohedge.com/markets/zoltan-stares-abyss-fed-has-failed-here-what-powell-must-do-right-now-avoid-catastrophe

Kto zna angielski, powinien przeczytać, pomimo wszelkich zastrzeżeń, jakie większość z nas ma do ZH.

Nie wchodząc zbytnio w szczegóły: sytuacja wg Pozsara w stosunku do jesieni znacząco się pogorszyła i dotychczasowe kroki FED nie docierają tam, gdzie problem jest największy (nieamerykańscy, pozabankowi dostawcy dolarowego kredytu). Pozsar sugeruje FEDowi, w którym kiedyś pracował, kilka różnych działań: od względnie łatwych do zaakceptowania (np. rozszerzenie listy banków centralnych, z którymi FED ma otwarte dolarowe linie swapowe o ważne, a dotychczas pomijane, np. Bank Korei czy szwedzki RiksBank) po raczej niemożliwy do przyjęcia tak dla amerykańskich polityków, jak i obywateli pomysł, by FED dokonał swoistego bailoutu praktycznie wszystkich podmiotów zagranicznych, które obecnie zaplątały się w złe kredyty, nominowane w USD.
Możliwe, że Pozsar trochę przesadza, ale jeśli jego propozycja bailoutu dla każdego w wykonaniu FED nie ląduje w rubrykach „finansowy kabaret”, tylko jest na serio analizowana przez duże podmioty finansowe i pisze się o tym artykuły w poważnym tonie to znaczy, że w cieniu całej widocznej dla wszystkich historii z pandemią koronawirusa rozgrywa się poważny dramat, ogniskujący się na dolarowej płynności. Nadal Ty i to twoje Serce uważacie, że wszystko jest na najlepszej drodze do szybkiego posprzątania całego bałaganu i powrotu do globalnych wzrostów? Ogarnijcie się! To jeszcze potrwa długo, rok najmniej! A tak abstrahując nieco od tematu, to Trump przegra wybory, jeśli jesienią rynek akcji nadal będzie spadać!

Na to odzywa się Serce: ….
Ale tu już przerwę przelewanie tej wewnętrznej dysputy na papier 🙂 🙂

PS. Stan wykresów: akcje polskie – 18.03.2020 zamknięcie rynku; pozostałe oprócz DXY godziny poranne 19.03; DXY 20.03.20 godziny poranne.

Do wsi ojcowskiej
strumień tylko dopłynie
a dni wiosenne?

Issa (ze zbioru Bunkakucho, marzec 1804)

Written by songmun

20 marca 2020 at 09:47