NATURA BRAMY

Rynki Ekonomia Gospodarka Świat i czasem Polityka

Mr Gann mówi: Dość.

58 Komentarzy

Mam ostatnio problemy z napisaniem czegoś większego. Gdy tylko siądę i zacznę pisać, momentalnie coś mnie odrywa i każe zostawić zaczęty tekst na dłużej. A to problemy zawodowe, a to rodzinne itd. Gdy ponownie mogę się zabrać do pisania okazuje się, że w zasadzie trzeba zacząć od początku, bo treść się poważnie zdezaktualizowała. Już 2 razy przeżyłem coś takiego od ostatniego wpisu. Do 3 razy sztuka i tym razem się uda? Oby.

(aktualizacja – no i znowu dziś okoliczności zewnętrzne próbowały mi przerwać, ale tym razem chyba wreszcie nieskutecznie).

To, co dziś chcę napisać, dla wielu będzie kontrowersyjne. Zapewne wielu też nie uwierzy i każe mi się postukać w czoło, jak zwykle, gdy tekst dotyczy wyliczeń opartych o Gann’a.

Doskonale ich rozumiem, sam 12-15 lat temu nie bardzo umiałem i chciałem uwierzyć w tę metodologię. Jeśli jednak taki niegdyś sceptyk i niedowiarek jak ja od kilku lat to stosuje, to znaczy, że naprawdę coś w tym musi być. Przekonanie się do tych sposobów zajęło mi kilka lat, ale warto było. To naprawdę działa, choć dlaczego, tego do dziś nie wiem.

Jedną z wielu metod, opracowanych przez W.D. Ganna jest coś, co nazywa się Price-time squaring (PTS – kwadrat ceny i czasu). Pokazywałem już wcześniej bardzo podobną metodę, którą Gann nazwał „price  squaring” (kwadrat cenowy).

Metoda jest bardzo prosta. Niestety tylko w teorii, bo w praktyce wyciąganie z niej właściwych wniosków wcale nie jest aż tak proste, jakby na to sam opis metody wskazywał. Ale po kolei.

Załóżmy, że mamy istotne ekstremum na jakimś instrumencie (indeksie, towarze, pojedynczej akcji itd.). Wszystko jedno, czy to ważny dołek czy szczyt. Niech to będzie dla uproszczenia 1000 punktów. Wg Ganna należy teraz oczekiwać pojawienia się kolejnego istotnego ekstremum w odległości 1000 jednostek czasowych, odłożonych od momentu pojawienia się naszego ekstremum.

Proste? Tylko pozornie. Bowiem w momencie po owym ekstremum, a przed wypadnięciem naszego szukanego punktu zwrotnego na dobrą sprawę nikt nie wie jaką jednostkę czasową ma zamiar użyć Pan Rynek. W związku z tym niestety trzeba kombinować. Kalkulator i kalendarz to wielcy przyjaciele stosujących tę metodę.

Dość często, chyba najczęściej, rynek stosuje dni kalendarzowe. Ale skłamałbym mówiąc, że zawsze. Bywają to tygodnie, albo sesje handlowe (trading days). W przypadku naprawdę dużych ekstremów mogą to być nawet miesiące, a w przypadku mniej istotnych na przykład godziny. Dlatego stosując PTS w praktyce zawsze jesteśmy skazani na domysły i obserwowanie rynku w momentach teoretycznego wypadania ekstremum.

Żeby rzecz jeszcze bardziej skomplikować – niekiedy wskazówek co do miejsca wystąpienia przyszłego ekstremum nie dostarcza bezpośrednio sama cyfra maksimum bądź minimum intraday, którą przyjmujemy do obliczeń, a…jej pierwiastek kwadratowy. Jeśli pierwiastek kwadratowy od 1000 pkt wynosi 31,62 to na bazie PTS mamy prawo oczekiwać kolejnego wystąpienia ekstremum 31-32 jednostki czasowe, albo 316 jednostek czasowych od naszego bazowego punktu. Jeden taki konkretny przypadek zobaczysz poniżej, Czytelniku.

Zacznijmy jednak od najbardziej dla mnie zaskakującego niedawnego przypadku PTS, do tego bardzo nietypowego, nawet jak na metody Ganna. Tę akurat historię nie ja odkryłem. Znalazł to Jeff Greenblatt. Cóż takiego zrobił?

Wziął maksimum intraday indeksu S&P500 z 2007 roku (1576 pkt) i odłożył 1576 dni kalendarzowych. Ale nie od szczytu, jak każe klasyczne podejście do Gann’a, a od istotnego dna z 21.11.2008. Jako odpowiedź dostał….sobotę 16.03.2013 r. Przypomnę, że niedawny szczyt  S&P500 to 15.03.13 na poziomie 1563 pkt, a już w poniedziałek, 18.03.13 „wypłynął” Cypr, a co ważniejsze, dało się zauważyć wyraźna zmianę sentymentu rynkowego z niedawnego „Hej ho, dalej w górę” na „A może by tak wziąć co nasze i w nogi?”.

Eeetam, przekombinowane.. A poza tym cóż to za ważny dołek, ten 21.11.2008?

Rzeczywiście, na indeksie S&P500 to nie jest koniec spadków. Ale już na Nasdaq100 jak najbardziej, a dołek z marca 2009 jest jedynie testem tamtego, listopadowego dna.

Około 2 lata temu Jeff wykonał potężną pracę metodami Ganna licząc squaringi do różnych ekstremów z przeszłości, i wyszło mu, że dołek z listopada 2008 ma istotne związki w ramach metody PTS z dołkiem z 1987 r. (po słynnym krachu na Wall St.), a także z jeszcze wcześniejszym dołkiem z 1942 r.

Na podstawie tych związków twierdzi, że dna z przełomu 2008 i 2009 mają charakter generacyjny i prawdopodobnie nie zostaną już pogłębione w najbliższych latach. Tego nie należy rozumieć, że od 2009 r. mamy już miło i fajnie. Jeff porównuje to do lat 1929-49. W lipcu 1932 rynek akcji w USA zrobił minimum czasów Wielkiego Kryzysu, którego już później nie złamał, pomimo, że były potem jeszcze nieciekawa końcówka lat 30, tzw. „Great Depression II”, II Wojna Światowa i następująca po niej recesja, a więc wcale nie takie miłe wydarzenia.

Zdaniem Jeff’a dołki z przełomu 2008/09 to właśnie lipiec 1932 dla naszej generacji.

Przesada. A z tą sobotą 16.03. to już  zupełny przypadek. Facet po fakcie naciąga fakty do interpretacji. Wymyślił parę cyferek, dopasował do jakiegoś dołka w przeszłości i zrobił z tego halo. Być może….rzecz w tym, że ja o tym wiedziałem ZANIM do tego doszło, jako o potencjalnym punkcie zwrotnym. A to trochę zmienia postać rzeczy….

No dobrze, ale przecież piszę to nie po to, by streszczać cudze odkrycia, tylko pokazać własne. Chyba najwyższy na to czas, prawda? W odróżnieniu od nieortodoksyjnego podejścia Jeff’a, ja zastosowałem klasyczne PTS, jak Gann przykazał :-).

Zacznijmy od francuskiego indeksu CAC40.

Istotne dno, które wziąłem pod uwagę to dno z 1 czerwca 2012 na poziomie 2922.26 pkt. Odłożyłem od tego dna w przód 292 dni kalendarzowe i…padło na 20.03.2013 r.:

CAC40 price time

Z pewnością przypadek, powiedzą sceptycy.

No to weźmy amerykański indeks Dow Jones Industrial Average (DJIA). Dno z 16.11.2012 r. wypadło na poziomie 12 471 punktów. Odłóżmy w przód 124-125 dni kalendarzowych i dostajemy…znowu 20-21.03.2013 r.:

DJIA price time

A to już drugi taki przypadek…To może pora na trzeci? Proszę bardzo. Oto niemiecki indeks DAX. Tu również wziąłem pod uwagę dno indeksu z 16.11.2012 r., ale już troszkę pokombinowałem. Minimum DAX’a z tego dnia to 6950 pkt. Wyciągnąłem z tego pierwiastek kwadratowy – 83,37. Traf chce, że pomiędzy 16.11.2012 a 20.03.2012 wypada dokładnie 83 sesje:

DAX price time

Aż 3 przypadki wskazują na to samo miejsce? Nie za dużo ich tak czasem?

Eee tam, przecież to był dzień posiedzenia FED. To wszystko bzdury, bo przyczyna jest fundamentalna….

Zaraz zaraz, przecież FED niczego nie zmieniał a komunikat był typu „bussiness as usual”? A poza tym ja już parę dni PRZED 20.03 oczekiwałem  istotnej zmiany na rynkach w okolicach tej daty…

Ktoś inny może dla odmiany stwierdzić : coś w tym jest mimo wszystko nie tak. Przecież szczyty były tak naprawdę 15.03, a nie 20.03, za wyjątkiem DJIA, który rzeczywiście ma szczyt w tym terminie. Na pewno wszystko jest tu OK?

Na pewno. Tak się czasami składa, że metody Gann’a nie dają ściśle ekstremów cenowych a zamiast tego trafiają w „testy” tych ekstremów(fale b lub drugie w nomenklaturze Elliott’a), z czym właśnie mamy do czynienia na DAX i CAC40. Możliwe, że można by to próbować wyjaśniać tym, że w czasie testu ekstremum mamy ostatnią chwilę stanów psychicznych tłumu, powielającą nastroje powszechne w trakcie właśnie kończącego się trendu.

A co zatrzymało rynek od strony analizy oporów i wsparć? Tu chyba nikt nie ma wątpliwości – szczyty z 2007 r. w USA i w Niemczech. Ale nie tylko. Proszę spojrzeć na poniższy wykres S&P500. Oto ruch z okresu marzec 2009 – kwiecień 2010. Odkładamy w górę 161,8% tego ruchu i otrzymujemy…1562 punkty.  Szczyt na S&P500 z 15.03 to 1563 pkt a test z 20.03 – 1561 pkt:

SP500 weekly 1618

Bardzo dokładnie, prawda?

Last but not least – 21.03 mamy Równonoc Wiosenną, astronomicznie to nawet dzień wcześniej, 20.03. Przypomnę, że Gann uważał ten dzień za początek Nowego Roku giełdowego i generalnie zwracał uwagę na przesilenia i równonoce, oczekując w ich okolicy istotnych rozstrzygnięć rynkowych. Czy słusznie? A pamiętasz jeszcze Czytelniku, kiedy skończyła się „grecka panika” w Europie? Dno przypadło dokładnie na 23.09.2011…

I jeszcze jeden wykres. Już w zeszłym tygodniu rynek obligacji w USA sygnalizował, że wkrótce może dojść do zmiany kilkumiesięcznego trendu:

Tbonds 162days

Nie pokazuję tu całej wiązki punktów czasowych, wskazujących na istotne dno na obligacjach w zeszłym tygodniu – ograniczyłem się tylko do 2 najważniejszych. Oba zapowiadają istotny ruch w górę na obligacjach, a więc przepływ pieniędzy z instrumentów risk-on do risk-off…

Czy to już koniec wzrostów i teraz już tylko Niedźwiedź? Nie sądzę. A dlaczego? Bo zbyt wielu, zwłaszcza po niedźwiedziej stronie jest o tym przekonanych. Dla wielu Niedźwiedzi szczyty z 2007 roku to miejsce ostatniej nadziei na sukces. Niedźwiedzie ostatnio mocno oberwały po futrze, ale przez cały czas niedawnych wzrostów, próbując łapać górki, systematycznie patrzyły na ekstrema z 2007 myśląc, ze w takiej bliskości rynek musi zmienić trend. W ostatnim czasie mieliśmy silnie bycze nastroje, a Byki stały się zbyt pewne siebie czas więc teraz na ożywczą dla trendu dawkę strachu. To Byki muszą się zacząć teraz obawiać przyszłości, a Niedźwiedzie popaść w pewność siebie. Próbkę tego mieliśmy już z Cyprem.

Im szybciej zapanuje strach, tym wcześniej skończy się ta korekta. Ale na 200-300 punktów na Dow Jones albo DAX bym nie liczył. Tylko 200-300 punktów spadków nikogo na poważnie nie przestraszy.

Ten właściwy szczyt wzrostów ciągle jest przed nami. „Nikt nie bije na alarm na szczycie” – oto dlaczego to wciąż melodia przyszłości. Teraz bijących na alarm jest jak na razie sporo.

Wpierw muszą się poddać ostatnie Niedźwiedzie, a nic tak ich nie dobije i nie sprawi, że będą chciały czym prędzej przejść na drugą stronę trendu, jak wyraźne przełamanie maksimów z 2007 roku. Zanim do tego dojdzie, Pan Rynek musi im dać trochę nadziei i zarazem uśpić czujność. I ten właśnie proces zaczęliśmy.

Moim zdaniem pierwsza, dość łagodna fala spadków zakończy się w okolicach najbliższej pełni Księżyca (27.03.13 plus minus jeden dzień), po czym przyjdzie silne odbicie. Zapewne spadki na indeksach w USA i Europie zatrzymają się odpowiednio dla każdego indeksu na pierwszym istotniejszym wsparciu. Pamiętajmy, ze większość nadal uważa, że to płytka korekta, po której wrócą wzrosty, jest więc sporo takich, którzy na tych wsparciach czekają ze zleceniami kupna, dlatego zazwyczaj pierwsze fale spadkowe nie są silne, a następujaca po nich korekta jest „echem” zakończonego trendu

Ich siła zdejmie co najmniej 50% z obecnych spadków a możliwe, że nawet 78%. Szczyt tego korekcyjnego ruchu w górę powinien wypaść już po Świętach Wielkanocnych. Wydaje się, że będzie to dobre miejsce do otwierania krótkich pozycji przed zasadniczą częścią właśnie rozpoczętej korekty.

Nowy rok:
Wiatry starowieku
Między sosnami wieją.

Onitsura
(1660-1738)

Written by songmun

22 marca 2013 @ 17:32

Napisane w Uncategorized

Komentarzy 58

Subscribe to comments with RSS.

  1. Byłbym wdzięczny za naniesienie powyższej predykcji do naszego rynku. Jak interpretować ten 3 miesięczny spadek na głównych indeksach (wig lub w20). Gdzie w tym krótkim czasie (27.03+-1 do WielkiejNocy+-kilka dni) mogłaby znaleść sie nasza względna siła. Właściwie pytanie to głębokość tej korekty na DM i czas trwania (korygujemy wzrost od 2012 czy dłuższy)?Najbardziej jednak nurtuje mnie przyszłość na naszym podwórku. Ciekaw jestem Twojej ścieżki na ten rok na rynku polskim. Pzdr

    cyniks

    22 marca 2013 at 18:25

  2. to prawda cos w tym Gannie jest, tez juz kiedys to zauwazylem , ale powiem szczerze nie wglebialem sie, bo zainteresowala mnie TFE i na nic innego nie mialem juz czasu. Swoja droga nie jest to podobne do opisywanych przecz ciebie cykli Greenblatta ?

    Robert

    22 marca 2013 at 18:55

  3. 1. Nie za bardzo rozumiem skąd się wzięły te zasięgi ruchów oznaczone czerwonymi kreskami i dlaczego są takiej długości, a nie innej, ale podane przez Ciebie poziomy docelowe (końce kresek) są zgodne z zakresami ruchów wynikających z realizacji prospadkowych formacji harmonicznych lub retestu poprzednich dołków. Potwierdzenia szczytów w obecnym miejscu cenowym można także wyprowadzić z innych technik. Zobaczymy, co z tego wyniknie.

    2. Zdjęcie szczytu 2007r. na SP500 nikogo nie wzruszy (oprócz pismaków w mediach) – linia po szczytach 2000 i 2007 jest wzrostowa i sięga wyżej. Taką samą linię można poprowadzić po dołkach 2002 i 2009r. Nieźdźwiedzie tylko na to czekają, aby spaść z górnego ograniczenia tej rozszerzającej się struktury na dolne ograniczenie, czyli poniżej dołka 666. Zobacz, że coś takiego w latach 60/70 było.

    A.Staniecki

    22 marca 2013 at 20:08

  4. Witam,
    ostatnio zacząłem czytać księżke Kalendarz Spiralny – Carolana, i wg tego co jest tam napisane, to jeśli w równonoc wiosenną jest nów to wtedy możemy mówić o jakimś trwalszym zmianie trendu. Wiec nijak to sie mado przedstawianych prognoz/analiz.
    2)Jeśli zakładać, że na rynku faktycznie dojdzie do zmiany trendu to jak można to odnieść do sytuacji gospodarczej oraz giełdowej na rynku.Przeciez to zakrawałoby o totalny kataklizm/wojne i gorzej. W sumie do wypełnienia tej przepowiedni brakuje jeszcze „Czarnego” Papieża.
    3) Jak dobrze rozumiem to 3/4społek giełdowych na GPW powinno upaść, w takim razie jak ludzie moga się zabezpieczyć ?
    4) Co do obozu niedzwiedzi i byków to da się zauważyć że skoro % obligacji i lokat są na ultraniskim poziomieto w co inwestowac?? Dodatkowo w mediach można już spotkać się z negatywnym sentymentem, zwłaszcza po dzisiejszej sesji, nawet mógłbym rzec ze występuje mini panika. A wg Carolana w dniu dużego skupiska jeśli występuję negatywne emocje, świadczy to o tym, że powinniśmy rosnąć.

    Bardzo proszę o odniesienie się do powyższych stwierdzeń, dodatkowo chętnie wdam się w dyskusje 😉
    Gorąco pozdrawiam,
    Mariusz

    Mariusz

    22 marca 2013 at 21:21

  5. @ Mariusz

    Chyba niezbyt dokładnie czytałeś. I to zarówno Carolana, jak i to, co ja tu powyżej napisałem 🙂

    1.
    Carolan pisze, ze jeśli nów wypada od -4 do +10 dni (jak sie nie mylę, piszę to z pamięci) w okolicy równonocy wiosennej, to masz spelniony BAZOWY warunek do jesiennej paniki finansowej w październiku za 2,5 roku od daty tego faktu. Ale to nie znaczy, że taka panika zaraz wystąpi.
    Kiedyś liczyłem ile razy taka sytuacja miała miejsce w ciągu ostatnich 110 lat – wyszło mi bodaj 48 razy, tymczasem panik październikowych było w tym czasie do policzenia na palcach obu rąk. Ale rzeczywiście – wszystkie spełniały ww. bazowy warunek Carolana. Tak więc warunek bazowy nie oznacza zaraz wystąpienia październikowej paniki za 2,5 roku, a jedynie podwyższone jej prawdopodobieństwo.

    2
    Moją pisaninę czytałeś jeszcze mniej uważnie :-).
    Pokaż mi, w którym miejscu napisałem o zmianie trendu już teraz? Piszę jedynie o przynoszącej trochę strachu korekcie, być może silnej, ale niczym więcej. Jeśli zobaczę VIX w okolicach 30-40 pkt, bedzie to oznaczać, ze strach osiągnął już wystarczający poziom, by formowac dno.
    Ten prawdziwy szczyt jest jeszcze ciągle przed nami.

    3.
    No z tym to już pojechałeś na całego 🙂 Żeby zarzucać mi poglądy Permabear’ów? Inni Czytelnicy świadkami, że „walnąłeś jak łysy grzywką o parapet” 🙂

    4.
    W obecnym środowisku w obligacje rządu USA, Szwajcarii i Niemiec nie inwestuje się ze względu na zyski wynikające z rentowności, ale na bezpieczeństwo, jakie te instrumenty oferują. Stąd ich przynależność do kategorii risk off

    Cóż mogę Ci doradzić? Przede wszystkim czytaj uważniej teksty. I to zarówno te, z którymi chcesz polemizować, jak i te, na które się powołujesz 🙂

    songmun

    22 marca 2013 at 22:19

  6. @ A Staniecki
    1.
    Przeczytaj uważnie wstęp tej notki na temat price-time squaring – tam jest wyjaśnione, skąd wg Ganna należy to brać.

    2.
    Nie byłbym taki pewny. Jesli naprawdę Niedźwiedzie liczą na ww. linię, to skąd było tylu zajmujących krótkie pozycje w ostatnim czasie, chwalących się tym faktem? Oni próbowali złapać górkę, mając w tle opór, tworzony przez ww. szczyty i stąd ta ich głupia odwaga. Po prostu te szczyty dodawały im nadziei.

    songmun

    22 marca 2013 at 22:27

  7. Okej, to tak na szybko pisze, I jeszcze raz przeczytam to, byc moze przez ksiazke ktora czytam i nie dokonca umiem ja odniesc to koncentrowalem sie na nie tym co trzeba 😉 Po przeczytaniu odniose sie do tego co napisales.
    Mam nadzieje, ze w zaden sposob Cie nie urazilem.
    W kwietniu idę na szkolenie z AF do Szymona Marka i staram się do tego czasu „naumiec” pewnych z tym zwiazanych aspektów 😉

    pozdrawiam,
    Mariusz

    Mariusz

    22 marca 2013 at 22:29

  8. @ Paweł L
    Nie zgadzam się z Armstrongiem. Zresztą chyba coś mocno poprawiał w swoich cyklach, bo o ile pamiętam, to 2 lata temu rok 2012 miał być wg niego końcem…
    Wg metod Greenblatta szczyty (i dołki) mają perfekcyjne układy czasowych harmonii na poziomie tygodniowym i miesięcznym, odwołujące się nieraz do punktów sprzed 5-10 lat. Szczyt z 15.03 tego nie ma. To jest tylko chwilowy szczyt, który zatrzymał trend na parę miesięcy.

    songmun

    22 marca 2013 at 22:33

  9. @ Mariusz
    Dopóki mnie po chamsku i bezczelnie nie wyzywasz, nie obrażasz mnie. Mnie ciężko jest obrazić. Musiałbyś trafić w czuły punkt, a tego gdzie on jest, to akurat Ci nie zdradzę 🙂

    songmun

    22 marca 2013 at 22:36

  10. @ Robert

    Nie. Gann nie jest podobny do metod czasowych Greenblatt’a. Mogę stwierdzić tylko jedno – jest absolutnie wart nauczenia,choć nie jest prosty, a do tego pełno jest publikacji, raczej zaciemniających jego przekaz różnymi piramidami egipskimi itp, niż ułatwiającymi zrozumienie, o co w tym chodzi.
    Nieźle o metodach Ganna i nie tylko pisze Michael Jenkins coś mi mignęło Patrick’a Mikuli, ale z tym autorem już radzę ostrozniej.
    Generalnie na rynku księgarskim pod hasłem „Gann” jest niestety kupa chłamu i nieliczne sensowne pozycje.

    songmun

    22 marca 2013 at 22:46

  11. Początkowo jak przypisywałeś metodologię liczenia tego PST, pisałeś o wystepujacym extremum, co swiadczy o tym ze powinny nastapic spadki. ( o ile dobrze rozumiem )
    Pozniej można wyczytać, że powinna obecna korekta niebawem się skończyć, kiedy na rynku znowu zapanuje strach ( a z tym mamy chyba teraz doczynienia ) w okolicy pełni, i pozniej jeszcze jeden wzrost ponad szczyty, coby wyczyscic definitywnie niedzwiedzi, ktory może trwać, do ( nastepnego skupiska dat ? )
    Dobrze to zrozumiałem obecnie ?
    I faktycznie całośc odniosłem że jak wystepuje extremum to pozniej powinny byc spadki (tak sobie to wytlumaczylem 😉 )
    Osobiście wydaje mi się, że koniec spadków nastąpił dzisiaj, albo max poniedziałek. Odnosze to do tej paniki o której pisałem.
    Natomiast co do 4 punktu to generalnie chodziło mi o nasz rodzimy rynek 😉 Ze ludzie nie chca dawac juz kasy na 3% tylko szukaja czegos zwiazanego z pewnym ryzykiem, i ze skoro mialby byc czarny scenariusz (ktory niby wymyslilem ) to w co warto inwestowac 😉
    A mam pytanie odnosnie carolana, jesli moglbys mi pomoc zrozumiec metodologie liczenia.
    W ksiazce czesto podaje odleglosc w pierwiastek z 6, czy inna liczba… jak to odniesc do liczby dni…
    bo wg tabeli z kalendarza spiralnego dla pierwiastka z 6 liczba dni to 83,5, natomiast jak wezne i policze w programie ganna to wychodzi mi inna liczba bodajże 57.

    pozdrawiam,
    Mariusz

    Mariusz

    22 marca 2013 at 22:53

  12. @ Mariusz

    Strach z 38% Byków wg AAII?
    http://www.aaii.com/sentimentsurvey/sent_results

    Z prawie 80% gotowością zaangazowania w akcje zawodowych Zarządzających w USA?:
    http://www.naaim.org/news/naaim-survey-of-manager-sentiment/

    albo z 13 pkt VIXem?
    http://finance.yahoo.com/q?s=%5EVIX

    A cóż to za spadek VIX’a z niedawnych 11 do 13 pkt? Zaczekaj na ponad 30 pkt na VIX. Wtedy będziesz mógł mówić o strachu na rynku. Na razie wszyscy czekają na koniec korekty na pierwszych wsparciach i śpieszą się, by im wzrosty nie uciekły 🙂 To ma być strach?

    songmun

    22 marca 2013 at 23:32

  13. @ Mariusz
    @przeliczanie pierwiastków u Carolana
    W książce „Kalendarz Spiralny” jest tabelka na str. 166 (Dodatek A). Zeby tego nie znaleźć w książce?
    Ty naprawdę musisz zacząć uczyć się uważniej czytać źródła 🙂

    songmun

    22 marca 2013 at 23:40

  14. @ cyniks
    WIG20 zrobił w okresie maj – grudzień 2012 strukturę typu w-x-y (podwojny zygzak z małą falą x w drugiej połowie sierpnia 2012), którą od grudnia 2012 korygujemy. Wyglada na to, że bez spadku do 2250 (62% zniesienie tych wzrostów0, a być może nawet 2150 (78,6%zniesienie) sie nie obejdzie.

    WIG20 jest słaby tak, jak wiele innych rynków EM, zwłaszcza związanych z surowcami, choć nie tylko. Zerknij sobie, jak kiepsko wygląda od jakiegoś czasu brazylijska BOVESPA albo koreański KOSPI. WIG20 gra w tej samej lidze, co te indeksy.

    songmun

    22 marca 2013 at 23:50

  15. Ty patrzysz na wskaźniki, słusznie. Ja patrze na zachowanie ludzi na giełdzie, którzy dzwonią i sprzedają albo chcą sprzedawać wszystko 😉
    Ha, dobre, jestem na 100 stronie 😉 A informacje o dodatku musiałem przeoczyć ;);)
    Natomiast po spojrzeniu na ten dodatek to dalej nie wychodzi mi z pierwiastka 6 – 57 dni
    Wiec coś muszę interpretować źle. Dlatego prosiłbym o pomoc w zrozumieniu przeliczania tego.

    Mariusz

    22 marca 2013 at 23:55

    • To niedobrze, że ludzie chcą sprzedawać. Znaczy się, że będzie odbicie, bo ludzie nie sprzedają na szczycie tylko w dołku 😦

      A.Staniecki

      24 marca 2013 at 15:26

  16. A czy tym wskazaniom nie przeszkadza trochę dolar, który już spory urósł, który jest silnie wykupiony i który tworzy dywergencje na RSI?

    Doris

    24 marca 2013 at 21:26

  17. dax jeszcze trzyma, ale reszta to jakby chciała szczytować dopiero w okolicach pełni księżyca

    armithrone

    25 marca 2013 at 11:17

  18. dorzucę jeszcze trochę tych symetrii do ciekawego wpisu- w materiale video

    a jeśli chodzi o miesięczną – to też coś jest na rzeczy

    Pozdrawiam serdecznie
    mie

    geometriarynku

    25 marca 2013 at 22:19

  19. Przepraszam, myślałem, że wklei się tylko link i nie mogę wyciąć i poprawić 😦

    mie

    geometriarynku

    25 marca 2013 at 22:22

  20. NIe wiem czy dobrze zrozumiałem dwa ostatnie akapity: W mojej interpretacji treści songmuna odbrałem to tak, że : Od najbliższej pełni Księżyca możliwe wzrosty znoszące 50% ostatnich spadków tak? Proszę o krótkie potwierdzenie : tak lub zaprzeczenie: nie.

    Szik

    26 marca 2013 at 09:36

  21. @ Szik
    Dobrze to zrozumiałes, ale miałem na myśli głównie sytuację w Europie Zach+ powiedzmy USA.

    Jeśli chodzi o nasz W20, to wygląda na to, że złapie on chwilowe dno w okolicach 2310 i to odbicie w Europie Zach. sprowokuje go do kilku wzrostowych sesji, niestety na wiele bym na krajowym parkiecie nie liczył – broń Boże NIE NALEŻY tego rozumieć, że przewiduję 50% zniesienie spadków WIG20 od przełomu roku!

    songmun

    26 marca 2013 at 10:19

  22. Witam,
    wszystko byłoby jasne,gdyby nie fakt,ze wczoraj s&p500 zrobiło nowy szczyt,odejście jest niewielkie i trudno mówić o 50% zniesieniu spadków,których nie ma. Taka korekta mozliwa jest na CAC czy DAX,a w tej sytuacji indeksy w USA zrobią nowe szczyty,a nasz rynek jakąś niewielką korektę?

    Witold (@delubicz)

    26 marca 2013 at 12:14

  23. O jakim rynku tu mowa „Ich siła zdejmie co najmniej 50% z obecnych spadków a możliwe, że nawet 78%. Szczyt tego korekcyjnego ruchu w górę powinien wypaść już po Świętach Wielkanocnych. Wydaje się, że będzie to dobre miejsce do otwierania krótkich pozycji przed zasadniczą częścią właśnie rozpoczętej korekty.” Jakie spadki ? Cały wpis poświecony USA od stycznia tam mamy wzosty wiec nie wiem czego to dotyczy. Proszę o wyjaśnienie.

    Miesiek

    27 marca 2013 at 22:44

  24. @ Delubicz i Miesiek

    Od pewnego czasu Europa Zach (DAX, CAC40, i FTSE100) „prowadzą” resztę świata rozwiniętego, „wyprzedzając” o pół kroku pozostałe indeksy. Gdy to pisałem, sądziłem, że ta zależność nadal będzie utrzymana, stąd ten fragment dotyczył Europy i USA.
    W tej chwili jednak dotyczy on jedynie Europy – USA okazały się odporniejsze na spadki, ale jednocześnie zbyt słabe na wzrosty.
    Po prostu – zazwyczaj pierwsza fala spadkowa jest mocno kontrowana. Elliottowcy mówią tu o fali b lub 2, jako pierwszej fali korekcyjnej przeciw nowemu trendowi i to miałem na myśli, pisząc to, co napisałem na końcu wpisu.
    Najwyraźniej jednak scenariusze dla USA i Europy się „rozjechały” i w tej chwili dotyczy to jedynie Europy Zachodniej.
    O ile USA jest w tej chwili nadal w momencie formowania istotnego szczytu, to zdaje się, że jakiś potencjał do chwilowego, niewielkiego wyjścia ponad niedawne maksy (1564 SPX czy 14 564 na DJIA) jeszcze pozostał.

    Wykres intraday dla SPX wygląda tak, jakby indeks ten tworzył od 19.03 niewielki klin końcowy (ending diagonal albo teminal diagonal) z potencjalnym szczytem na początku kwietnia

    W tym układzie Polska może liczyć jedynie na niezbyt znaczące odbicie.

    Ciekawi mnie w tej chwili mocno Bovespa, który jest bardzo blisko linii, tworzacej trend po dołkach z 1995 i 2002 roku
    Pytanie: obroni się, czy nie? jest na wagę przyszłości rynków Emerging Markets, do których niestety nadal się zaliczamy.
    Problem polega na tym, że od 2010 r Bovespa jest niebezpiecznie podobny do wykresu miedzi….

    songmun

    28 marca 2013 at 09:44

    • Cały indeks MSCI Emerging jest na linii trendu od 2009 roku.
      Dla w20 ta linia przebiega na 2300, więc jeżeli EM nie wybronią
      tych linii (a wykres miedzi jak wygląda każdy widzi), to czeka nas
      10% zjazd na EM.

      Doris

      28 marca 2013 at 10:24

      • Na wykresie miedzi na dziennym można dostrzec ABCD, gdzie CD=88%AB (może ew. jeszcze zejść do 100%), może to być zatem fałszywe wybicie dołem z trójkąta i powrót na szczyty.

        A.Staniecki

        28 marca 2013 at 11:56

  25. Songmun, szkoda, że nie odpowiedziałeś na moje pytanie/prosbę.
    Natomiast tak się zastanawiam, czy aby czasem w stanach nie mamy doczynienia z pokazywaniem siły przez byki/niedzwiedzi. Tak sobie myślę, że CI więksi chcą żebyindexy stanęły pod szczytami do tego dodać troche niepokoju, i Ci zwykli zacznynają obstawiać spadki. Dlatego też mamy lekkie korekty, a na rynku europejskim, oni mają wiekszą siłę, więc bardziej to widać. Natomiast CI najwięksi całyczas odbierają od nich eSki.I w odpowiednim momencie pociągną bardzo mocno do góry, żeby zebrać z nich całą kasę która zainwestowali ( nie mam pojęcia ile punktów ) Wtedy reszta rynków, też zacznie rosnąć, i żeby ratować kapitał który zainwestowali w stanach zaczną przerzucać na rynek eurpojski oraz EM i tutaj spotka nas miła niespodzianka o bardzo mocnych wzrostach. Takie podejście psychologiczne.
    Pozdrawiam,
    Mariusz

    Mariusz

    28 marca 2013 at 20:11

  26. @songmun
    Ciekawy artykuł.Ciekaw jestem Twojej opinii
    http://www.businessinsider.com/chart-long-term-us-dollar-cycles-2013-3

    wojtek 7

    28 marca 2013 at 21:25

  27. Hmm
    Zastanawiam się co dla ciebie SM jest mało znaczącym odbiciem – czy dojście przez wig20 do 2500 zanim powędruje do 2100( raczej 2100 niż 2200) to odbicie małe czy duże?

    gandy

    1 kwietnia 2013 at 21:31

  28. @ wojtek 7

    Gdyby autor tego wykresu miał rację, to już byśmy obserwowali ostry spadek ceny złota i prawdopodobnie koniec hossy na tym instrumencie.
    Złoto, jako „antydolar” może iść 2-3 miesiące w tym samym kierunku co USD, ale nie dłużej – w długim terminie rosnący USD musi powodować silne spadki ceny złota, a kilkuletnie umacnianie się USD w formie przepowiadanej przez analityka DB oznaczałoby ni mniej ni więcej tylko koniec hossy na złocie.
    Tymczasem złoto od 2011 r. idzie wyraźnie w bok w formie korekty płaskiej, a nie ostro w dół w formie zakończenia hossy.
    Uważam, że hossa na złocie jest już bardzo dojrzała i prawdopodobnie wzrosty, które nastąpią po zakończeniu obecnej korekty mają spore szanse być ostatnią falą wzrostową a Deutsche się pospieszył ze swoją prognozą ws. USD.
    Generalnie – spora część surowców już zakończyła swe wzrosty (kakao, kawa, soja na pewno, ropa naftowa – dyskusyjne), co do niektórych surowców sprawa wydaje się otwarta, zaś co do złota jeszcze bym się z ogłoszeniem końca wzrostów (co de facto wynikałoby z wizji Deutsche) wstrzymał.

    songmun

    2 kwietnia 2013 at 09:07

    • @songmun
      Czyli reasumując(jeśli dobrze Cię zrozumiałem)jeszcze jedna podbitka na eur/usd (wtedy ostatnia fala wzrostowa na złocie) i dalsze umacnianie się dolara.

      wojtek 7

      2 kwietnia 2013 at 14:50

    • @songmun
      I słowo ciałem się stało (złoto ostro w dół zgodnie z zamieszczonym linkiem)

      wojtek 7

      14 kwietnia 2013 at 18:32

  29. EURUSD jest na bandzie sporych wideł (tygodniowa świeczka)

    może hossa dopiero się rozgrzewa?
    http://chilltrade.pl/pozostale/waluty/eurusd-ichimoku-pitchfork-interwal-tygodniowy/

    chilltrade

    8 kwietnia 2013 at 21:17

  30. @ chilltrade

    „może hossa dopiero się rozgrzewa?”

    Jeśli już, to raczej odbicie w krajach „surowcowych” (Brazylia, RPA, Polska) na tle osłabienia USD.
    Rynki rozwinięte raczej skończyły zabawę na jakiś czas (kilka miesięcy?) Europa na pewno, natomiast USA (DJIA i SPX, moze też NDX ale już nie RUT) mogą jeszcze przynajmniej niejktóre próbować nieznacznego poprawienia niedawnych maksów o dziesiętne punktu procentowego.

    USD robi wrażenie, jakby był w sporych rozmiarów ruchu bocznym.
    Analogiczne widły do tych, o których piszesz, występują na Dollar Index Fut.

    songmun

    9 kwietnia 2013 at 18:31

  31. @songmun

    Juz troche czasu uplynelo od ostatniego Panskiego wpisu, wiec osmiele sie zapytac:
    jak dzis widzisz to „szczytowanie ” amerykanskie i zupelnie rozkolysane gieldy w Eurolandzie….
    Wdzeiczny za odpowiedz.

    Woronko

    14 kwietnia 2013 at 13:41

  32. poki co wychodzi ze tylko na amer. indeksach sie nie sprawdzilo, ciekawe dlaczego?

    Robert

    14 kwietnia 2013 at 18:13

  33. @ Woronko & Robert

    SP500 musiał przeskoczyć 1576 chociażby z jednego powodu, który można zobaczyć na AAII za zeszły tydzień – tylko 19% byków i aż 55% niedźwiedzi, a to oznacza jedno: mnóstwo drobnych ustawiło krótkie pozycje na poziomie poprzedniego szczytu, usiłując go złapać. W takiej sytuacji wystarczyło przyłożyć trochę kapitału po długiej stronie rynku by dostać short squeeze i już na plecach spanikowanych niedźwiedzi wyjeżdża się istotnie powyżej szczytu z 2007. Zbyt wielu na raz liczyło na szczyt w tym miejscu, więc to się musiało tak skończyć (sam też liczyłem, co widać w powyższym wpisie, choć raczej na poziomie 1564 pkt).

    No dobrze, ale co dalej? Zacznijmy od cyfromaniactwa 🙂
    Te 1597 na SP500 to nie jest przypadek.

    Po pierwsze- 1597 to liczba z szeregu Fibonacci’ego.

    Po drugie – weźmy dołek z 4.10.2011 (1074.77 pkt) i dodajmy do niego 521 pkt (liczba Lucasa) – wychodzi w przybliżeniu 1596 pkt.

    Po trzecie – weźmy ruchy indeksów DJIA i SPX z okresu lipiec 2010 – maj 2011 i przyjmijmy je za 100%. Teraz odłóżmy w górę 161,8% od ich początków w lipcu 2010 i dostajemy…. 1596 na SPX i 14886 na DJIA ( a więc niedawne szczyty) – jest to więc kolejny układ A/161A, a ponieważ pojawia się na obu indeksach równocześnie, jest istotniejszy od pokazanego na wykresie w powyższym wpisie.
    Mamy tu więc istotny opór harmoniczny dla indeksów DJIA i SPX. Biorąc pod uwagę, że dzienny RSI dla obu jest wyraźnie powyżej 70 pkt, co jest istotnym wykupieniem…

    Także czasowo – zeszły tydzień to 79 tydzień licząc od dna z 4.10.2011 (pochodna z 0,786) + parę innych harmonii czasowych wskazywało ten tydzień jako możliwy punkt zwrotny. Nawiasem mówiąc to ostatni taki tygodniowy punkt w „zgrupowaniu marcowo – kwietniowym” i jeśli on by nie zadziałał, to rynki w USA miałyby jeszcze kilka tygodni wzrostów przed sobą

    To, co pisałem powyżej o obligacjach, sprawdziło się w 100%. Długie obligacje rządowe USA zamknęły już swe luki spadkowe z przełomu roku, gdy Kongres dogadywał się ws. fiscal cliff i wyraźnie przymierzają się do ataku na swe szczyty z zeszłego roku.
    Biorąc pod uwagę silną odwrotną korelację obligacje/akcje, jest to wyraźny wiatr w oczy rynkom akcji. Ten wiatr momentalnie „przewrócił” europejskiego DAX’a, CAC40 i FTSE100, gdy tylko obligacje zrobiły swój dołek 11-13.03. br.

    Europejskie indeksy są już w wyraźnych korektach – ich coraz niższe szczyty tworzą się dokładnie w miejscach czasowych, sugerowanych przez niedźwiedzią rotację.

    Moim zdaniem właśnie teraz wiatr od obligacji „przewraca” główne indeksy w USA z powodów opisanych powyżej. Russell’a 2000 przewrócił już wcześniej.
    Gdyby ruch SPX w USA powyżej szczytu z 2007 miał mocniejsze podłoże, widzielibyśmy inne zachowanie obligacji.
    Gotowość obligacji do ataku na szczyty jest wyraźnym sygnałem, że pieniądze z risk on wędrują do risk off.

    songmun

    15 kwietnia 2013 at 09:00

    • @ Songmun,

      dziekuje bardzo za odpowiedz, w dodatku tak obszerna.
      mam jednak male ale, znalazlem na niemieckich portalach cos bardzo ciekawego,
      tzn – ciekawa teoria: po zdobyciu szczytow przychodzi kilkunastoletnia korekta, jesli to sobie przetlumaczysz,
      to pozostaje tylko jedno otwarte pytynie : jak wysoko podejdzie jeszcze S&P 500 ???
      http://www.elliott-waves.com/freie-analysen/sp-500-was-wir-aus-den-1970er-lernen-konnen/11995/
      I jeszcze cos ciekawego na temat DJ 30: po obecnej korekcie w okolice w okolice 143xx lub 1408x – ostatnia fala wzrostowa do ok. :151xx, to z jednago zrodla, natomiast inne zrodlo podaje szczyt w okolicach 15080.
      Sam jestem ciekaw co z tego bedzie.
      Jestem rowniez ciekaw Twego zdania na te teorie.

      Pozdrawiam

      Ps.: chcialem wkleic grafike ale nie daje rady…

      Woronko

      16 kwietnia 2013 at 13:44

    • Songmun,

      To co piszesz o obligacjach spotkalem rowniez dzis na zagranicznym portalu, tylko z troche innym wytlumaczeniem; mianowicie zostalo to bardzo ladnie ujete,
      najpierw udowodniono masy, ze nie ma bezpiecznych aktywow-czytaj metale kolorowe , mysle, ze drobni ciulacze zapamietaja na bardzo dlugo, jak to szybko te „pewniaki” jakimi byly metale moga sie przecenic,
      teraz nastapi powolne przebijanie Balona akcyjnego ,
      tak ze nie pozostanie nic innego tylko uciekac z kapitalem w pewniwka- OBLIGACJE.
      Pozwoli to potem Wielkim tego swiata zabrac wszystkim to co maja,( inflacja ???)
      a panstwa beda mogly taniutko posplacac swoje dlugi albo poprzez bankructwo albo poprzez inflacje.

      pozdrawiam

      Papahenio

      16 kwietnia 2013 at 13:57

  34. I jeszcze coś, co warto sobie przeczytać:
    http://www.mcoscillator.com/learning_center/weekly_chart/bond_cefs_now_saying_liquidity_is_in_trouble/

    Kłopoty z płynnością pomimo dodruku 85 mld USD/miesiąc? Kto duży zrobił coś głupiego z łatwymi pieniędzmi i teraz zasysa płynność z rynku?
    Czyżby to było „fundamentalne” podłoże rodzącej się korekty?

    songmun

    15 kwietnia 2013 at 09:08

  35. Witam,
    Wszystko się zgadza, tylko że te nożyce na rynku obligacji i akcji trwają od 2010 roku.

    Cris

    15 kwietnia 2013 at 14:41

  36. SongMun, a jak po dzisiejszym dniu zapatrujesz się na złoto? Dalej korekta płaska, czy już normalna, przyspieszająca?

    A. Staniecki

    16 kwietnia 2013 at 00:26

  37. NIc nie rozuiem kompletnie nic. Rozumiem z kolei ze trzeba sie zmieniac wraz z rynkiem. Ale jaki jest aktualny plan songmunie w srednim orkesie czasu (do 6 m)? Nalezy juz teraz zrobic sobie wakacje i obudzic sie na zime kiedy to niedzwiedzi chodza spac?

    Maniek

    20 kwietnia 2013 at 14:41

    • @ Maniek

      Teraz na Zachodzie trwa jedynie korekta. To nie jest odpowiednik lat 2000-02 albo 08-09. Ale nim się skończy (w 2 połowie czerwca???) Byki muszą nabrać wątpliwości co do trendu wzrostowego,, a Niedźwiedzie uwierzyć, że trend się już ostatecznie odwrócił.

      Song Mun

      20 kwietnia 2013 at 20:42

  38. Witam Songmun.

    Chciałabym się dowiedzieć co sądzisz o polskim rynku, bo zachod mnie średnio obchodzi.
    Jesteśmy na poziomach , których raczej nie powinniśmy przebijać w dół , mam na myśli
    dla Wigu 2250.Jeśli się nie mylę to w najbliższym tygodniu dla naszej giełdy wychodzi
    mi jakiś zwrot rynku czyli pod koniec tygodnia wzrosty.

    Monika91

    21 kwietnia 2013 at 10:36

    • @Monika91

      Witaj. Mozesz slowko ogolnie jak podchodzisz do wyznaczania punkotw zwrotu jesli chodzi o czas .
      W sumie miesiac kwiecien dla naszego rynku na kilka podkreslen jako punkt przesilenia ale na ile istotny nie wiem.

      someday

      21 kwietnia 2013 at 18:22

      • Do Someday.

        Nie mam złotego środka na wyznaczanie punktów zwrotnych , ale jest to raczej
        proste liczenie poparte doświadczeniem.
        Przykład wzrost 24 maja – 3 stycznia 152 sesje połowa czasu korekty 76 sesji
        czyli 24 kwietnia.
        Długośc korekty 16 tygodni popatrz co się zawsze póżniej dzieje.
        Mogłabym dalej wymieniać , ąle jestem już spóżniona i muszę uciekać.

        Monika91

        22 kwietnia 2013 at 09:03

  39. @Song Mun

    Prawie rok temu, w dołku 2012 malowałeś fajne widły na WIG lub WIG20 (nie pamiętam dobrze). Wtedy zagrały super. Teraz cena znowu doszła do bandy.

    chilltrade

    26 kwietnia 2013 at 12:04

  40. Jeszcze miesiąc temu także obstawiałem większą korektę na kluczowym nie tylko dla mnie S&P500, jednak w ostatnim czasie zwątpiłem w nią i wręcz widzę więcej oznak na dalsze wzrosty… moje spojrzenie -> http://inwestomania.pl/sp500-w-kluczowym-wieloletnim-obszarze/

    Nie mam pojęcia co będzie, ale póki niedźwiadki w jakikolwiek sposób nie pokażą pazurków to na tą chwilę nie widzę powodów do większych spadków. Dodatkowo zaobserwowałem różne anonalnie w stylu rozjechania się korelacji pomiędzy surowcami a indeksami które od tego roku powariowały. Co by nie było także uważam, że jesteśmy w bardzo ciekawym meijscu, ale niekoniecznie spadkowym, przynajmniej na razie… nawet niezależnie od tego że jak piszę te słowa S&P5oo dzisiaj nieźle jest pod kreską;-)

    krs

    1 Maj 2013 at 21:11

  41. Witam.

    Narazie 24 kwietnia się sprawdza, choć tak naprawdę odbicie słabe.
    Wydaje się ,że abo się rozkręcimy albo przed nami ostatni spadek po ,którym
    zacznie sie oczekiwane prawdziwe odbicie na parę miesięcy.

    Monika91

    2 Maj 2013 at 11:31

  42. nietrafiony wpis…. Gann się pomylił 🙂

    max

    8 Maj 2013 at 16:54

  43. Make your images, videos, and infographics easy to
    pin by placing them on the page rather than displayed as a background.

    It’s just for craftaholic women and outfit-hungry fashionistas,
    right. It does mean figuring out where your target audience is
    engaging (social networking sites) and developing a strategy for how
    you’re going to reach them.

    pinterest

    17 września 2014 at 15:36


Dodaj komentarz